Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
znikimizniczym,siebiesamychnazywali„elitą”.Pewnie
dodzisiajmiałbymonichtakiezdanie,alekiedypokutowałem
ósmyrokzdożywocia,jednemuzklawiszyrozwiązałsięjęzyk.
Taksięzłożyło,żepewnegodniawybranomniedoekipy,
któramiałaposprzątaćstrychbudynkuadministracyjnego.
Poddaszebyłowypełnionestertąniepotrzebnychgratów,worów
zeszmatami,połaciamiduszącegokurzuitonamigołębich
odchodów.Pośródmasywnych,drewnianychkrokwi
rozpościerałysięmisternieutkanepajęczesieci.Naczelnik
Zalewskinawiasemmówiąc,byłzniegokawałsukinsyna
wpadłnapomysł,bynastrychuurządzićarchiwum.Wnaszej
grupiesprzątaczybyłjedensznurowiec.Dowaszejwiadomości,
„sznurowcami”nazywaliśmyskazanychnaśmierć.Ówczłowiek
chełpiłsiębrutalnościąizepsuciem.Godzinamipotrafił
opowiadaćoskrzywdzonychprzezniegoludziach,zgwałconych
kobietachiswojejżyciowejmisji,którejmottomiałwytatuowane
naplecach.Literypieczołowiciewydzierganemieszanką
atramentuisadzyukładałysięwzdaniepisanegotycką
czcionką:„Urodziłemsiępoto,byczynićnaziemipiekło”.
Wszyscynazywaligo„Zimny”,możeitakibył,ktowie?
Wkażdymrazieuwielbiałstwarzaćproblemyibyćzagrożeniem
dlainnych.Prowokowałnakażdymkroku,jakbytylkoczekał
naokazję,żebydaćupustdrzemiącejwnimagresji.Niktznas
oczywiścieniemiałnajmniejszejochotywdawaćsięwżadną
bójkę,ajużtymbardziejzczłowiekiem,którygardziłwłasnym
życiem.Kiedyznaleźliśmysięnastrychu,Zimnyusiadł
naspróchniałymkrześleistwierdził,żemawdupietocałe
porządkowanie.Byłomiwszystkojedno,cobędzierobił,ale
swoimzachowaniempostawiłstrażnikówwdośćniezręcznej
sytuacji.Niemoglisobiepozwolićnauległośćwstosunku
doskazanego.Utrataautorytetuwobecnościwięźniówbyła
niedopuszczalnaimogłanawetoznaczaćpożegnaniesię
zposadą.Powiemwam,żetobyłyciężkieczasy,nazewnątrz
pracaznaczyłachleb.Gdybywśródcyngliniebyło