Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niewiemjakdługoślęczałemobokdrzwi.Czasprzestał
istnieć.Chłódposadzkiprzenikałprzezmojeciało,umysłzapadł
sięwciszę,aduszęwypełniałypustkainicość.
Powiadają,żeczłowiekpotrafiwyrzucićzpamięciprawie
wszystkiewspomnienia,zktórymiwiążąsiętraumatyczne
przeżycia.Tochybaprawda.Wielerazypróbowałemprzypomnieć
sobiekawałekmojegożyciaodchwili,kiedyFrantzprężnym
krokiemopuściłblokBdomomentu,gdypodrugiejstronie
oknarozległsięwarkotzajeżdżającychpojazdów.
Wmojejgłowiejawiąsiętylkopojedynczeslajdy.
Żadnychuczuć.
Żadnychemocjiidoznań.
Pamiętamjedyniekilkaobrazów,którezapisałysięwzakamarkach
mojegoumysłuziściefotograficznąprecyzją.
Napodłodzeleżąszczątkipołamanegotaboretu.Zrozłupanych
fragmentówdrewnawychylająsięnabokiostrekońcówkidrzazg.
Zaoknem,podrugiejstroniekrat,puszystebałwanybiałychchmur
malująsięnabłękitnym,wrześniowymniebie.
Szary,pomiętykocbezładnierzuconynapryczę.
Napółcezawieszonejponadstołemspoczywapudełkopowiśniach
wczekoladzieiksiążkaautorstwabraciGrimm.
Wrogu,tużobokwiadrawpołowienapełnionegowodą,leży
metalowamichaopogiętychobrzeżachistarałyżka.
Towszystko.
Nicwięcej.
Czytomożliwe,żebyświadomośćczłowiekaopuściłaciało,kiedy
4