Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jegoorganizmjeszczeżyje?Amożewtedyzostałomidane
doświadczyćczegośmistycznego?
Niewiem.
Chybapróżnoszukaćjakiejkolwiekodpowiedzi.
Hałasdobiegającypodrugiejstroniewięziennegomuru
wyszarpałmniezkrainyniebytu.Miałemwrażenie,żewjednej
sekundzieprzezwszystkiezakamarkimojegociałamknąsetki
nerwowychimpulsów.
Skuliłemsiębardziejwsobie,zacisnąłempięściipoczułem,jak
każdymięsieńprzeistaczasięwstalowąbryłę.
Instynktownienadstawiłemuszu.
Moimumysłemzawładnąłstrach,oddechstałsiępłytkiiszybki,a
sercewpiersiachrzuciłosiędogalopuniczymdzikie,spłoszone
zwierzę.
Położyłemdłonienaposadzceiprzykucnąłem.Przezkilkachwil
trwałemwtejpozycjiinasłuchiwałem.Ostrożnie,powolii
bezszelestnieruszyłemnaklęczkachwkierunkuokna.
Wsparłemsięplecamiościanę,dźwignąłemciałoichybaporaz
pierwszywżyciubałemsięspojrzećnaświatpodrugiejstronie
prętów.
Domoichuszudocierałmiarowywarkotsilników.
Wewnątrzgłowyrozchodziłsięirytujący,rytmicznyszum.
Zlęknionesercetłoczyłogęstą,lepkąkrew,któraztrudem
przeciskałasięprzezwąskietuneletętniciżył.Dudnieniepulsu
rozsadzałomiskronie,czołozrosiłykroplepotu,awpachwinach
poczułemciepłą,śliskąwilgoć.
Wstrzymałemoddechiostrożniezerknąłemzzakrawędziokna.
Dostrzegłemkilkaopancerzonychpojazdów.Nakażdejburcie
widniałyinsygnia:czarnekrzyżewbiałymotoku.Naglewoddali,
nadrodzewiodącejwprostkuwięziennejbramie,pojawiłysię
czołgi.Ryksilnikówcorazgłośniejrozbrzmiewałwprzestrzeni.
Ichponuryodgłosnarastałniczympierwszeakordypreludium
5