Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ufam,żepamiętaciepomysłOzurskiegozkartotekami,októrym
pisałemwswoimpoprzednimskoroszycie.Facetopracowałkoncepcję,
któramozolniebyłakontynuowanaprzezwronieckiegoarchiwistę.
Nakolejnychregałachspoczywaływięcaktawięźniówzdrugiejpołowy
latczterdziestych,następniepięćdziesiątychisześćdziesiątych.Każda
teczkamiałaswojemiejscenapółceiwłasnąsygnaturę.Naszymzadaniem
natomiastbyłoskrupulatnestworzenieczterokrotniezdublowanych
kartotek.Zjednejstronywarchiwumpanowałporządek,azdrugiejnadal
królowałchaos.Odczasudoczasuotrzymywaliśmyaktakogoś,kto
właśniezakończyłodbywaniekaryiwtedytedokumentyzyskiwały
znamionapriorytetowych.Ktośmógłbynaszezajęcienazwaćrobotą
głupiego,alechcącniechcąctworzyliśmyrejestryosób,którekiedyśbyły
osadzonewtymwięzieniu.Prawdępowiedziawszy,toniemieliśmynawet
czasu,żebysiępoobijać.Każdegorankakwadransprzeznaczaliśmyna
wypicie
herbaty,
około
jedenastej
robiliśmy
sobie
kolejną
piętnastominutowąprzerwę,adwiegodzinypóźniejgłównywroniecki
archiwistaznikałnatrzydzieściminut,żebyzszamaćobiadwkantynie.
Nieprzeczę,czasamiudałonamsięuciąćjakąśdłuższądyskusję,aleto
zdarzałosiębardzosporadycznie.
Wmoichwspomnieniachjawisięjeszczepewnasytuacja,która
miałamiejscekilkamiesięcywcześniej.Pamiętamjakpodkoniecgrudnia
1970rokuSzorpakpowiedział:
-PanieStanisławie-czasamizwracałsiędomnieperpan,choćbyliśmy
naty-pracujeszpanzemnąjużbliskopółrokuistwierdzam,żejesteśpan
bardzomałomówny.Ztegocosobieprzypominam,kiedyśpanczęściej
otwierałeśustaibyłeśskłonnydorozmowy.
Wykpiłemsięwtedyjakimśdurnowatymtłumaczeniemoswoim
podeszłymwieku,aonchybauznał,żemarnyzemniegaduła.
Podejrzewam,żeobajprzywykliśmydotakiegostanurzeczy.Nie
okazywałemmuwylewnejsympatii,alepowiemwam,żejużwtedy
traktowałemMirkajakdobregokumpla.Naprawdęgolubiłemi
uważałem,żejestporządnymgościem.Wiedziałem,żestanowisko,które
piastowałwewronieckimwięzieniunapewnoniebyłospełnieniemjego
zawodowychmarzeń.Czasamitakbywa,żeprzezprzypadeklubpoprostu
dlapieniędzyczłowiekutknienaetacie,przywykadoswoichobowiązków
iimdłużejtkwiwtymwszystkim,tymtrudniejmusiępóźniejwyrwać.
Szorpakwgłębiduszymarzyłotym,żebyzostaćpracownikieminstytucji,