Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gryskispojrzałnamnie,odłożyłksiążkęiodparł:
-Chybanaprawdęmnieniedoceniasz-westchnął.-Tamgdziepojawiają
sięjakiekolwiekcyfry,żadnefaktynieumykająmojejuwadze.
-Toczemuwcześniejnicniepowiedziałeś?-Johnnyodezwałsięz
nieukrywanymwyrzutem.
-Acotumówić,paniekolego?Zawszemógłbyśstwierdzić,żetotylko
zbiegokoliczności-odpowiedziałiwzruszyłramionami.-Pozatymz
twoichsłówjasnowynika,żeitakniewierzyszwpechowątrzynastkę.
-Ajawampowiem-wtrąciłem-żemnieprześladujetaliczba.
Niemalrównocześniezwróciliswojetwarzewmoimkierunku.
-Tyjużprzestańwymyślaćkolejnebajki-rzuciłJohnny-wystarczy,że
sięupierdziałeśnaswojąLiiiiiczbęŻyciaaaaa!-Dokończyłzawodzącym
głosemniczymwprawnykonferansjer.
-Trzynastkapowiadasz,adlaczego?-Gryskinatomiastokazał
zainteresowanie.
Pochwiliobajusłyszeli,żedawnotemuprzezdługielatanamojej
więziennej
bluzie
widniał
numer
ewidencyjny
29-11,
a
potem
napomknąłemocelach.
NakonieczwróciłemsiędoJohnnego:
-Naprawdęmyślisz,żetopoprostuprzypadek?Takwłaśnieuważasz?
Sumacyfrkażdejcholernejkwaterywktórejsiedziałem,zawszewynosiła
trzynaście.Kapujesz?Zawsze!Błagamcię,niechrzańtylko,żeto
pieprzonyprzypadek.-Świadomieużyłemsłowa,którebyłojego
ulubionymokreśleniem.
JohnnyAlcatrazspojrzałnamnieirzekł:
-Jeśliwziąćpoduwagęteorięnaszegogeniusza-przewróciłoczamii
łypnąłwzrokiemnaCyferkę-towcaleniejesttrzynastka,tylkoczwórka.
-Taktosobiemożemyfandzolićbezkońca-stwierdziłem.-LiczbaŻycia
niemanicwspólnegoznumeracją.
-Skądwiesz?Amożema?-Johnnyupierałsięniczymdziecko.-Może
czwórkajestdlaciebietaksamoważnajakjedynka?
-Naszmłodyprzyjaciel-odezwałsięGryski-chybastarasiędoszukać
drugiegodna.
-Niczegoniechcęsiędoszukiwać,taktylkogadam-stwierdził-bona
tymkwadracieodmiesięcyrozmawiasięciągleotymsamym.
-Czwórkaniemanicwspólnegoz...-Zamilkłemwpółzdania,bonagle
mnieolśniło.
-Cośsiętakzaciął?-ZapytałJohnny.-Czyżbyjakieśnoweodkrycie?-
Dodałszyderczymtonem.