Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
musiałzamknąć„DziurawegoButa”.
Wsłuchawceprzezchwilębyłomilczenie,apotem
zabrzmiałwniejdźwięcznygłosjegoukochanejcórki,jak
zwykletroskliwyipocieszający.
–Tato,takmiprzykro,wiem,iledlaciebieznaczy
„DziurawyBut”,tobyłtwójdom.Zresztąmójteż.Tam
przecieżsięwychowywałam,tampoznałamswoich
pierwszychprzyjaciół,takdobrzerozumiem,coczujesz.
Nasamąmyślotymściskamniecałąwśrodku.–Jejgłos
mimowolniezacząłsięzałamywać,więcodetchnęła
głęboko.–MożeprzyjadęjutrozEmilkąispróbujemycoś
wymyślić?Możewcalenietrzebazamykać„Dziurawego
Buta”?
PanBulfordspojrzałwtedyzaokno,naskąpaną
wdeszczuulicę.
–Byłobydobrze–powiedziałbeznamysłu.Apochwili
bardziejrzeczowododał:–Aleprzecieżjutrojestpiątek,
nieidzieszdopracy?Napewnoidzieszdopracy
–westchnął.–Niemożeszznowubraćzmojegopowodu
wolnego…
Chwilaciszy.
–Tato,totylkojedendzień,nicsięniestanie,jeśli
zabrakniemniewpracy.Tomójdom,niemożesz
gostracić.–Katyzamyśliłasięprzezchwilę.–Apozatym
Emilkajużodtygodniamęczymnie,żebyśmypojechali
dodziadkaFranciszka.
PanBulford,słyszącswojeprzezwisko,uśmiechnąłsię
ipopatrzyłnaJasmin.
–Przyjedź–odparłiodłożyłsłuchawkę.