Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przypadkiemnieprzyszedł...
Człowiekonieświeżymoddechuzawiesiłgłos,zostawiającskutemu
Bałysiowimiejscenałatwydomysł.Tenjednakoddywagacjiwolał
rzeczywistość,którapotraficzasemprzyjąćnajbardziejnieoczekiwane
formy.Wtejchwilinaprzykładprzedzierzgnęłasięwpoezję
metaforycznąiniejakowimieniuLuckasnuładomysłyialuzje.Artur
Kałamówił,podkomisarzBałyśniesłuchał,azaokrągłymokienkiem
iluminatorajakwteatrzeprzepływałycorazwiększeprzedmioty.
Ztamtego,normalnegoświatadochodziłygłuchepomruki.Pojednym
znich,szczególniepotężnym,wodawyraźniezmętniała.Burza.Piorun
uderzyłwzbiornikwodny.Poruszyłosaddennyiwznieciłdrugą
burzę,podwodną.Widocznośćzaszybązmalaładokilkudziesięciu
centymetrów.
Iwłaśniewtejzmętniałejwodzierozpocząłsięspektakl.Najpierw
zailuminatoremprzepłynąłkawałekkościmiednicowej,niewątpliwie
ludzkiej.Ledwiezniknąłzapółkolemnitówpolewej,zprawejwyłonił
sięnastępny.Tymrazembyłtocałypiszczel,którynaśrodkuokienka
zakręciłsięwokółwłasnejosi,poczymzwdziękiemstuknąłoszybę.
KiedyLucekmrugałopuchniętymipowiekami,bywyostrzyćwzrok
irozwiaćokropnąmarę,piszczelodpłynąłnalewo,azprzeciwległej
stronypojawiłsiękolejny.Tendlaodmianywirowałpionowojak...
jak...jakskrzydławiatraka.Kaławciążgadał,stojąctwarządoniego
ityłemdookna,niemógłwięcwidziećtegoniesamowitego
przedstawienia.Lucekzzafascynowaniempatrzył.Drugipiszczel
zniknąłiwodaniecosięuspokoiła.Czyżby?Jużkoniec?Aco
znajważniejszym?
Przypłynęła.Brązowaiowianamgiełkąmułu,zktóregowytoczyła
siępouderzeniupioruna.Obracałasiępowoli,zdostojeństwem
zaprawdęgodnymmajestatuśmierci,jakbynieboszczykchciałsobie
dokładnieobejrzećnoweotoczenie,wjakiepchnęłagopodwodna
burza.Zczarnychoczodołówsączyłysięsmugiburejzawiesiny,
malującnawyszczerzonejtwarzywyrazupiornejrozkoszy.Luckiem
wstrząsnąłdreszcz.Gładkiczerepczaszkimachinalniezrymował
zwłasnąłysinąizrobiłomusięniedobrze.Mimotopatrzył
wiluminatorjakzahipnotyzowany.