Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
głowy,porosłejteraztrzytygodniowąszczecinką.Posunąłsiętakże
dozdrady...Jakwnioskowałzeswegoaktualnegopołożenia,los
postanowiłniezwlekaćzwymierzeniemadekwatnejinatychmiastowej
kary.Totwojebrzemię,Bałyś,imaszjedźwigać,anierobićsobie
jaja...
–Wiem,bolesne–ciągnąłKała,gadającwzasadziedosiebie.
–Przyjaźńjesttakapięknaigłupioprzezniąumierać.Niktniewie
tegolepiejodemnie.Bowidzisz,Bałyś,jazpowodutamtejhistorii
dawnojużumarłem,takdawno,żenawetniepamiętam,czywogóle
żyłem.Ipewniezapomniałbymoniej,dokładnietaksamo,jakoniej
zapomniałAndrzejKrzycki,któremuwydawałosię,żewystarczyuciec
nadrugikoniecPolskiiniepokazywaćmisięwięcejnaoczy,abędzie
posprawie.Zapomniałbym,gdybynieśmierćLidki.Wiesz,jakjest
zprawdziwąmiłościądokobiety,żołnierzyku?Niewiesz,bojesteś
pedzio.Takamiłośćtonajważniejszasprawanaświecie,jedyna
naprawdęważna,ijeśliktośnaniąnapluje,nicjużpotemniejesttakie
samo.Znastrzech...–zakreśliłwpowietrzuwymownytrójkąt
–jajedenprzeżyłemcośtakiego,dlategowiem,corobię.Aty,
karatekoodsiedmiuboleści,wiesz?Wiesz?
PrzykutydościanyiwyczerpanydwutygodniowąponiewierkąBałyś
niemógłzrobićtego,oczymmarzył:kopnąćzpółobrotuwtę
rozgadanąicuchnącągębę.TerazjednakKałazbliżyłsięnaodległość
ciosugłowąiLucekjużnaprężyłkark...Alezrezygnował.
Wpsychotycznejmowiejegooprawcytkwiłoziarnoprawdy.Jeśli
prawdąbyłachoćpołowapowtarzanychprzykażdychodwiedzinach
historii,AndrzejKrzyckiprzedlatynaprawdęgoskrzywdził.Ito
wformienatylepodłej,żeKałamiałprawosięmścić.Wjakimś
sensienawetmiałprawomścićsięteżnanim–jedynymprzyjacielu
Krzyckiego.Tujednakpojawiałosiędiabolicznedlaobolałejgłowy
Luckapytanieowartośćtejprzyjaźni.Czymógłbyćjejpewien?Czy
znałAndrzejatakdobrze,jakmusięwydawało?Wolałnieroztrząsać
terazwszystkichmożliwychscenariuszy,wystarczyło,żesprowadzały
sięonedojednegozasadniczegopytania:przyjdzieczynie?
–Zastanawiaszsię,czyprzyjdzie,co?–spytałnagleKała.Lucka
zdumiałajegoprzenikliwość.–Bądźspokojny,przyjdzie.Agdyby