Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
–Zrobiłamto!Zrobiłam!
Martaodsunęłaoduchatelefon.
–Natka,ciszej,boogłuchnę.Oczywiście,cieszęsię
razemztobą,aleczymogłabyśmizdradzićpowódtej
naszejwspólnejradości?
–Zgadnij!
Donatabyłajakwicher;kochałaniespodziankiitrudno
byłozaniąnadążyć.Martaniemiałazielonegopojęcia,
coprzyjaciółkatymrazemwymyśliła.
–Wygrałaścoś?
–Nie.
–Skoczyłaśzespadochronem?
–Jeszczenie,aleskoczę,zobaczysz!Tylkokasęmuszę
najpierwuzbierać.
–Amożeumówiłaśsięztymstolarzemodtrumien?
–Niestetynie.Onjesttakinieśmiały–westchnęła
Donata.
–Notosiępoddaję.
–Zostałaminstruktorkąjogiśmiechu!
–Co?–WprawdziejakiśczastemuNatkawspominała,
żemajużdośćprowadzeniafirmypogrzebowej
ichciałabyzmienićprofesję,zastanawiałasięnadbiurem
matrymonialnymisalonemprzytulania,ojodześmiechu
teżnapomknęła,aleMartabrałatozapobożneżyczenia,
nieprzypuszczając,żeprzyjaciółkazrealizujektóryśztych
pomysłów.Awkażdymrazienietakszybko.
–Właśnieukończyłamkursinstruktorskiiwprzyszłym
tygodniuzaczynamprowadzićzajęcia.Trzebakućżelazo,
pókigorące.Tojak?Spotkamysię?
–Nopewnie!–SpotkaniazDonatązawszedodawały