Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
***
Rzepkamiałamałopokarmu,toteżkozimmlekiemdziecipoić
musiała.Nieodrazupoporodziewydobrzała,krwawiącprzezwiele
dni,więcchętniepomocorazradyświekryprzyjmowała.ABiałka
naprawdęnieocenionabyła!Dzieliłasięzsynowąnabytym
doświadczeniem,nieraziniedwałaszkiwyprałaalbokolce
niemowlęcejzapobiegła.Chociażniewiastyzawszebliskiesobiebyły,
terazwięź,jakasięmiędzynimizawiązała,serdecznąprzyjaźnią
możnabyłonazwać.Spełniłosiębowiemmarzenieijednej,idrugiej:
Rzepkawzbudziłakusobiemiłośćmęża,aBiałkazdobyłasynową,
jakązawszechciałamieć.Inicjużchybaniezakłócałobyich
szczęścia,gdybynieto,żeDobromirprzychrzcieswoimisynów
obstawał.
Puszczaporazkolejnywjesiennejnagościstanęła,gdywieczorową
porą,siedzącprzystolewChwaścichowejchałupie,którąwłaśnie
słoocieplaćzakończył,takrodzicielomprawił:
OnmojąRzepkęodśmierciwybawił.Błagałemotoitaksię
stało!
Białkatylkoręcezałamywała.
Alejakżeto?Naszychbogówchceszsięwyrzec?Światowida,
Peruna,Welesa?
NicminiedalirzekłDobromirtwardo.JenoDziewannę
zabrali!
Jakożtojużdawnobyło…westchnąłChwaścich.
Cóżztego?Czypowinienemowszystkimzapomnieć?
wybuchnąłsyn,zaciskającpięści,izarazpowróciłdoprzerwanej
mowy:Prosiłem,byRzepkaniepomarła,itaksięstało.Askoro
przeżyła,okrzczęsiebieisynów!
DobrzemówiodezwałasięNałęczkazkątaizby,jakąśrobotą
zata.Ijarównieżkrzestodobcychprzyjmę!
Białkaspojrzałanacórkętakimwzrokiem,jakbyniedziewkę,lecz
upiorzywblaskupochodniwidziała.
Mowyniema!warknęła.Dozamążpójściajesteśpodmoją
władzą,ajaniedopuszczę,byśkrześcijansięstała!
Dlaczego?zapytałBożydar.
Tysiędotegoniewtrącaj!wypaliłamatka.
WypowiedziećsięmożeozwałsięChwaścichboćjużonnie
podtwopieczą,jenopodmoimprawem.
Białka,słyszącmężowesłowa,tylkoustazacisnęła,agospodarz,