Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zakrwawionaizwiniętawkłębek.Gdybyzbudziłgodzwonekczystukanie,pewniebywstał,
włożyłpantofleipodszedłdodrzwi.Aonobudziłsięchybadopierowtedy,kiedyprzestępca,
jedenlubdwóch,wszedłdopokoju.
Broniłsiępotwierdziłsugestiepodoficera.
Jeżelibyłoichdwóch,drugimógłmiećrękawiczki.
Niebyłodwóchzaprzeczyłinnyoficer.Śladybutówwskazująnajednegozabójcę.
Przecieżtupełnokrwinapodłodze,alezadeptanatylkojednymibutami.Atrupbyłboso.
Paniemajorze!doleciałozeschodów.Chcęcośpowiedzieć.
Butkowskistałwprogu,starającsięniepatrzećnapodłogę.Szczęsnyzbliżyłsiędo
niego.
Słucham?
Onprzedśmierciąpowiedziałdwasłowa.Więcejjużniemógł.Powiedział:nZakarę”.
Zakarę?powtórzyłoficerzezdziwieniem.Dobrzepansłyszał?
Obojezżonąsłyszeliśmy.Zarazpotemzamknąłoczyijużnieżył.
Dziękuję.Niechpanniezapomniprzyjśćranoodziewiątej.Żonarównież.
Szczęsnychodziłponiewielkimmieszkaniu,próbującnapodstawiejegowyglądu
określić,choćbywprzybliżeniu,osobowośćwłaściciela.Zdokumentów,któreznalazłw
wiszącejnakrześlemarynarce,wynikało,żeJacekStarońpracowałjakoelektromonterw
znanejspółdzielninJutrzenka”;wytwarzanowniejdrobneczęścizamiennedo
mechanicznegosprzętugospodarstwadomowegoorazmikseryimłynkielektryczne.Miał
trzydzieścidwalata,stanwolny,naksiążeczcePKOniecoponadstosześćdziesiąttysięcy.
Mieszkanieurządzoneprzeciętnietapczan,parękrzeseł,biurko,szafa,małabiblioteczka,
kolorowytelewizorrubiniradio.Wypłowiałezasłonywoknach,starydywanikkoło
tapczana,usychającykwiatwdoniczce.Żadnychpamiątek,fotografii.Jakwhotelu.
Majorwyciągałpokoleitrzyszufladybiurka.Trochęlistówodkobiet,wycinkizgazet
dotyczącemotoryzacji,przyborykreślarskie,zeszytyzesłówkamiangielskimiipodręcznik
donaukitegojęzyka.Jeszczejakieśsznurki,obcęgi,śrubokręty…Wtrzeciejszufladziecoś
gozastanowiło.Byłapusta,bezśladukurzu.Wyglądała,jakbyniedawnowyjętostądpapiery
albojakieśprzedmioty.Przyglądałsięjejuważnie:wwąskiejszparzepomiędzydnema
brzegiemtkwiłmikroskopijnykawałekpapieru.
Dajciepincetę!powiedziałdotechników.
Któryśpodałmudwiedowyboru,mniejsząiwiększą.Szczęsnybardzoostrożnie,aby
nieuszkodzić,wyjąłpapierzeszpary.
Lupę!zażądał,corazbardziejzaciekawiony.
Potemdługopatrzyłprzezszkłopowiększającenaswojeznalezisko.Urwanybrzeżekw
kształcienierównegotrójkątazapisanodwiemakolumnamicyfr,trzeciamiałachybatylko
początek.
Namaszyniemruknąłsierżant,zaglądającmuprzezramię.
Maleńkaczcionka.Nacomutobyło?
Właśnie!Majorprzywołałcałąekipęipokazałskrawekpapieru.Widzicie?Proszę
dokładnie,cholerniedokładnie,sprawdzićlokal.Szukamyczegośpodobnego.Możetobyć
kartka,notes,bloczek.Niechbynawetstrzępek.
Liczyłcoś?zastanawiałsięsierżant;rozejrzałsiępopokoju.Tutajmaszynynie
ma.Możewpracy?
Szukaliparęgodzin,alenieznaleźliżadnychpapierówzkolumnamicyfr.Wogólenic,
comogłowzbudzaćpodejrzenie,żeJacekStarońzajmowałsięczymśinnympozapracą
elektromontera.
WięctakSzczęsny,niezaglądającdonotatek,zdawałsprawozdanieszefowi
wydziałukryminalnego,pułkownikowiDaniłowiczowi.Starońzostałnapadniętywnocy,
gdzieśmiędzypierwsząadrugą.Pewnieniesłyszał,jakzabójcaotwieradrzwipodrobionym
8