Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jeślidziękitemubędzieciemieliszansęzłapać
demonicę…
PrzyparliśmydomuruodpowiedziałPaprot.
Tonigdyniejestbezpiecznyscenariusz.Zdesperowany
demonbywabezwzględny.Wolałbymzapieczętować
jezioroszlamuiuwięzićtamdokońcaświata.
WybaczwtrąciłDenwinaleczywyobrażaszsobie,
żetwojamatkazgodzisiępozostawićwswojejkrainietak
wielkąnieczystość,nawetzapieczętowaną?
MaszracjęprzyznałPaprot,krzyżującręce
napiersiach.
ZrobiętooznajmiłaKendra.Będęostrożna.
Tomisięniepodoba.
Jesttuwieleosób,któremogąmniechronić.
Tookazja,żebypozbyćsięproblemu.Pozwólmitozrobić.
Nalegam.
Paprotwestchnął.
Oilemiwiadomo,Jubayaniejestwaleczna.Ale
napewnospróbujegierekpsychologicznych.
WięcwnichpokonamodparłaKendra,czując
przypływodwagi.Miałamjużdużoniebezpieczniejsze
przygody.
Paprotpokręciłgłową.
Niebądźtakapewna.Jubayaniebezpowodużąda
spotkaniaztobą.Dostrzegłajakąśokazję.
Będęsięmiałanabaczności.Wyteż.Dlawas
totakżeokazja.
ZgodaustąpiłPaprot.Alejeślitylkozacznąsię
kłopoty…
TomniewyciągnieciedopowiedziałaKendra.
Czymamywastamzanieść?zapytałochoczo
Denwin.
TakchybabędzienajlepiejodrzekłPaprot.
PeredorwziąłKendręwswojesilneramiona,przycisnął
dopiersiiwzbiłsięwpowietrze.Potężneskrzydła
zamieniłyjegoskokwlot.Patrzącnamostistrumień
malejącewdole,Kendrawidziała,żePaprotrównieżsię
unosi.Dyndał,trzymającsiękostekDenwina,jakby
astrydabyłlotnią.