Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Krainawróżek
Parawiosełpchałałódkęwkierunkumaleńkiejwyspy,
każdymruchemwywołującminiaturowewirywodne.
Skromnejeziorkobyłootoczoneprzezdwanaście
eleganckichpawilonówpołączonychpobielonym
chodnikiemzdesek.Zapawilonami,nazielonych
trawnikachokolonychżywopłotami,satyrowieuprawiali
zapasy.
Kendrawiedziała,żewiększośćistotwBaśnioborze
lękasiękapliczkiKrólowejWróżek.Zwykłynieproszony
gośćzostałbynatychmiastzmienionywpuch
dmuchawca.Jużtakbywało.
Jednakdzisiajbyłobardziejekscytująconiżstrasznie.
NaprzeciwkowłódcesiedziałPaprotiwiosłował,patrząc
naKendrę.Chociażdziewczynawiedziała,żejest
onjednorożcem,nigdyniemiałaszansygozobaczyć
wkońskiejpostaci.Paprotnawiecznośćpozostał
człowiekiem,potymjakoddałswójtrzeciiostatniróg,
żebypowstałzniegoartefakt,którypotempozwolił
zamknąćwięzieniedemonów.Kendrawidziałazawsze
tylkonastoletniegochłopaka,kilkalatstarszegoniżona.
Srebrnoblondwłosy,chłopięcoprzystojnerysy,
nienagannaskóraiprzenikliwespojrzeniesugerowały
jegoprawdziwątożsamośćsynaKrólowejWróżek,
młodegoczłowiekaooszałamiającejczystościimocy.
DotegoKendrapodejrzewała,żeoncośdoniejczuje.
Ichoćbardzostarałasięrozbićjegoskorupę,Paprot