Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wiedziałem,żeprzyjdziesz.
Zrobiłkolejnykrokwtył.
Kiedyznajdowałsięwsalikonsolacyjnej,zwszystkich
stronotaczałgookropnyhałas.Nawetwtoaleciesłychać
byłopomrukiwypełniającychcałepiętrożałobników,
głosynajbliższychkrewnychprzewodzącychceremoniom
nacześćzmarłych,dźwiękikrzątaninypracowników
zakładuorazrozmowyodostarczonychprzezfirmę
zewnętrznąwieńcach.Jednakżewtamtymmomencie
wpomieszczeniu,wktórymsięznajdował,zapadła
kompletnaciszazupełniejakbynagletrafiłdoinnego,
wcałościpomalowanegonabiałowymiaru.Dośrodkanie
docierałyżadnedźwięki,niktteżniewchodził.Nicaninikt
nieprzyszedłmuzodsieczą.Niebyłodlaniegoratunku.
Miałochotęodwrócićgłowę.Chciałniepatrzeć
namężczyznęwczarnejmarynarce,wyminąćgoiwyjść
ztoalety.Pragnąłspędzićczaszdawnymikolegami
zeszkołyiupićsięrazemznimi.Chciałwrócić
domiejsca,wktórymżywinajzwyczajniejwświecie
jedzą,pijąirozmawiają,ipogrążyćsięwtamtejszym
zgiełkuorazwitalności.
Stałtamjednak,skamieniały,iniebyłwstanie
oderwaćoczuodmartwegoznajomego.
Mężczyznazrobiłkrokwjegostronę.
Zostałemzamordowany
wypowiedziałtesłowa
pogodnymtonem.Uczyniłtoztakąlekkością,jakby
oznajmiałjedynie,żeprzeprowadziłsiędodzielnicy
Bundang.
Będzieszmusiałsiędowiedzieć,jakdotego
doszło
.Potychsłowachkiwnąłgłowąwkierunku
swojegociała.
Jakwidzisz,takwłaśnieskończyłem.
Tae-gyeongmimowolniepodążyłzawzrokiem
mężczyznyispojrzałwewskazanymprzezniego
kierunku.Przezprześwitującykorpusubranegowczarną
marynarkęznajomegoniewyraźnieprzebijałydrzwi
odtoalety.Gdytylkodostrzegłzarysklamki,poczuł