Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zmijającychgopostaci.
Parłprzedsiebie,popychanyprzeztewszystkietwarze,
akiedyprzypadkiemskrzyżowałspojrzeniezktórąkolwiek
znich,witałsię,mimożezupełnienierozpoznawałjej
właściciela.Niemiałpojęcia,dokądzmierzaani
pocotorobi.Wiedziałjednak,żemusiiśćdalej.Tymoto
sposobemznalazłsięnaśrodkupomieszczenia.Zastał
tamstół,wpobliżuktóregoprzystanął.
Niespodziewanietencałygwarnytłum,masa
prowadzącychgłośnerozmowyosób,zamarł.Wjednej
chwiliwszystkospowiłacisza,dokładnietak,jakbyktoś
jednymprzyciskiemwyciszyłdźwiękwtelewizorze.Nagłe
wszechobecnemilczeniesprawiło,żejasneświatłobijące
zewsządzdawałosięwręczoślepiającointensywne.
Oszołomiony,rozejrzałsięwokół.Podążyłzawzrokiem
innychiwlepiłspojrzeniewtensampunkt.
Jednaześcianrozeszłasięniczymzasłaniającascenę
kurtyna.Przedtłumempojawiłsięmężczyzna.
Rozpoznałgo.Sambyłzaskoczonytym,jakdobrze
pamięta,kiedyigdziesiępoznali,atakżekiedy
spotkalisięporazostatni.Wspomnieniatenienależały
poprostudonajprzyjemniejszych.
Mężczyznaruszyłzwinnymkrokiemwkierunkustołu,
zaktórymsiedziałaterazpewnakobieta.Niemiał
pojęcia,skądsiętamwzięła.Miałanasobiebiałą
sukienkę,ajejskórabyłajasnaniczymśnieg.Jedynie
spięteztyłuczarnejakhebanwłosyemanowały
ciemnymblaskiem.Siedziaławbezruchuzespuszczonym
wzrokiem,ajejtwarzniewyrażałażadnychemocji;
przypominaławtymwszystkimmanekina.
Ten,którywyłoniłsięzzakurtyny,podszedłdokobiety
izatrzymałsięprzyniej.Położyłdłońnajejramieniu.
Nawetniedrgnęła.Mężczyznaotworzyłustaizaczął
przemówienie.
Zdajęsobiesprawęztego,jakbardzojesteściezajęci,