Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dlategochciałbympodziękowaćwamzaprzybycie
nanaszeprzyjęciezaręczynowe.Niemówiłgłośno,ale
jegogłoswybrzmiałdonośniewspowitymciszą
pomieszczeniu.Skorojesteśmytuwszyscyrazem,
tochciałbym,żebyśmywpierwszejkolejnościwznieśli
toast.
Potychsłowachwysokouniósłtrzymanywdłoni
kieliszek.Zgromadzenipodążylijegoślademiwykonali
identycznygest.Jedyniekobietatrwaławbezruchu
isiedziałatamniczymlalka.
Onczułsięskonsternowany.Spojrzałwdół,żeby
przekonaćsię,żerównieżwjegodłonijakimścudem
znalazłosięszkło.Bezchwilinamysłuuniósłramię.
Zaobietnice,którenigdyniezostanądotrzymane!
zawołałstojącyprzystolemężczyzna,poczymjednym
łykiemopróżniłtrzymanywdłonikieliszek.Pozostali
zrobilitosamo.
Uważałcoprawda,żewygłoszoneprzezmężczyznę
słowabyłynadwyrazdziwne,alemimotoprzechylił
szkłoiłapczywieprzełknąłalkohol.Niemiałżadnego
smakuanizapachu;lepkaitłustaniczymolejsubstancja
rozeszłasięwewnątrzustiniespieszniepowędrowała
wdółprzełykiem.
Zarazpowzniesionymtoaściezgromadzeninasali
gościeponowniezaczęligłośnogawędzić.Obserwował,
jakstojącyprzystolemężczyznapodsuwasiedzącej
kobieciekieliszek.Onanieuśmiechnęłasięnawet,nie
obróciłagłowyaninieotworzyłaust.Chwyciłaposłusznie
wyciągniętedoniejnaczynieimechaniczneprzyłożyła
jedowarg,poczymbezżadnychemocjiwypiłacałą
zawartość.Gdytylkomężczyznawysunąłwjejstronę
dłoń,potulnieoddałamupustykieliszek.Takjak
wcześniejwpatrywałasięprzedsiebiebezwyrazu,
pustymioczami.
Zachodziłwgłowę,jak,ulicha,doszłodotego,żektoś