Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mógłspotykaćJupienakiedyindziejiwlepszychwarunkach,lecz
dlatego,żepodobniejakdlamnie,popołudniowesłońceikwiaty
krzewuwiązałysięzapewnezjegowspomnieniem.Skądinąd,nie
poprzestałnapoleceniuJupienówpanideVilleparisis,diuszesie
deGuermantesicałejwspaniałejklienteli,tymskrzętniejkorzystającej
zusługmłodejhafciarki,żekilkadam,którejeodrzuciłylubchoćby
tylkoniecosięociągały,spotkałzestronybaronastraszliwyodwet,już
to,abyposłużyłyzaprzykład,jużtodlatego,żewzbudziłyjego
wściekłośćistawiłyopórjegodespotycznymzabiegom.Dawał
Jupienowicorazbardziejlukratywneposady,wkońcuzatrudnił
gojakosekretarzanawarunkach,którepoznamyniecopóźniej.„Ach,
szczęściarzztegoJupiena!”mawiałaFranciszka,któramiała
skłonnośćdoumniejszaniabądźwyolbrzymianiadobrodziejstw
wzależnościodtego,czydotyczyłyjejosobyczykogośinnego.Tutaj
zresztąniemusiałaniczegowyolbrzymiaćaninieodczuwałazazdrości,
gdyższczerzelubiłaJupiena.„Ach,cozazacnyczłekztegobarona
dodawałatakidobry,takipobożny,takiakuratny!Gdybymmiała
córkęnawydaniuibyłabogata,dałabymbaronowizzamkniętymi
oczami.Ależ,Franciszkomówiłałagodniemamaonamiałaby
mężównadto.Przypomnijsobie,żejużobiecałaśJupienowi.
Ach,proszępaniodpowiadałaFranciszkaboteżtojeszczejeden,
copotrafiłbyuszczęśliwićkobietę.Nieważne,czyśbogaczemczy
nędzarzem,naturęmasz,jakąmasz.BaroniJupientoludzietego
samegogatunku”.
Przytympierwszymobjawieniuznaczniezresztąwyolbrzymiałem
rolęwyboruwtakskomponowanympołączeniu.Owszem,każdy
zmężczyznpodobnychdopanadeCharlusajestnadzwyczajnąistotą,
gdyżoilenieidzienaustępstwazcodziennymimożliwościami,
toposzukujegłówniemiłościumężczyzninnejrasy,czylimężczyzn
kochającychkobiety(azatemtakich,którzyniemogągopokochać);
wodróżnieniuodtego,cosądziłemnadziedzińcu,gdzieujrzałem