Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
silny,żenawetpodałamiramię,abymposzedłzniąposzklankę
oranżady.Uwolniłemsięjednak,tłumacząc,żemamwkrótcewyjść,
anieprzedstawionomniejeszczepanudomu.
Odległośćdzielącamnieodwejściadoogrodu,gdzieksiążę
rozmawiałzparomaosobami,niebyłazbytduża.Budziłajednak
wemniesilniejszystrach,niżgdybymmiałprzebyćwbuchającym
ogniu.
Wielekobiet,któremogłybymnieprzedstawić,poszłodoogrodu,
gdzieudającprzesadnypodziw,niebardzowiedziały,czymsięzająć.
Przyjęciategorodzajunaogółniewczesne.Nabierająrzeczywistości
dopieronazajutrz,gdyzajmująuwagęosób,którychniezaproszono.
Kiedyprawdziwypisarz,pozbawionytypowejdlawieluliteratów
głupiejmiłościwłasnej,czytaartykułkrytyka,któryzawszedarzył
gowielkimpodziwem,inieznajdujewnimswojegonazwiska,lecz
tylkomiernychautorów,niemaczasurozpamiętywaćtego,
comogłobysiędlaniegostaćprzedmiotemzdziwienia:wraca
dopisania.Kobietazwyższychsferniemanatomiastcorobić,toteż
czytającw„LeFigaro”:„WczorajksiążęiksiężnadeGuermantes
wydaliwielkieprzyjęcieitd.”,wykrzykuje:„Jakżeto?Trzydnitemu
przezgodzinęrozmawiałamzksiężnąGilbertową,ataniezdradziłasię
anisłowem!”izarazzaczynałamaćsobiegłowę,czymtomogłasię
narazićGuermantom.Trzebazaznaczyć,żejeślichodzioprzyjęcia
uksiężnej,tozdziwieniezaproszonychbywałoczasemrówniewielkie
jaktych,którzyzaproszeniniezostali.Wybuchałyonebowiem
wmomencie,gdyichnajmniejoczekiwano,iściągałyludzi,których
panideGuermantesodlatmiaławzapomnieniu.Aniemalwszyscy
ludzieztowarzystwatakpróżni,żeoceniającsiebienawzajem,biorą
poduwagęwyłączniezaznaneuprzejmości:zaproszeniubóstwiają,
wykluczeninienawidzą.Jeślizaśksiężnakogośniezapraszała,mimo
zaliczałsiędoprzyjaciół,towynikałotoczęstozjejstrachu,bynie
rozdrażnić„Palamedesa”,którydanąosobęekskomunikował.Dlatego