Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mogłabyśwciskaćtebajkiwszystkim,aleniemi.
Przekrzywiłagłowę,lustrującmnieuważnymwzrokiem.
Przypomniećci,ktooddwóchlatniemiałżadnego
facetanawetnachwilę?Ktoniechodziłnarandki,wpadł
wwirpracyiodpuściłjakiekolwiekinterakcjezpłcią
przeciwną?
Noja,aleczytotwójjedynyargumentprzemawiający
zatym,żewciążmyślęoVictorze?
Aniejesttak?
Oderwałamczołoodścianyispojrzałamprzyjaciółce
prostowoczy.
Poprostuskupiłamsięnasobieiswoimrozwoju.
Tochybacałkiemnormalneiwcaleniemusiświadczyć
ojakimśfacecie,którydwalatatemupostanowił,
żezłamiemiserce.Świetnieradzęsobiesama,nie
potrzebujęnikogoinnego.
Victorzłamałciserce,ajanajchętniejpołamałabym
mukark.Potarłaosiebiedłonie,anajejustawpełzł
demonicznyuśmieszek.Tosięakuratnieprędkozmieni.
Parsknęłamżałośnienatowyznanie.Zjednejstrony
rozumiałamzłośćAutumn,azdrugiejminęłosporoczasu,
odkądVictorzniknąłnadobrezmojegożycia.
Owszem,bywałymomenty,gdygłębiejsięnadtym
zastanawiałamizczasemdoszłamnawetdowniosku,
żenieczujęjużurazy.Możejedynieodrobinężalu
zpowoduniewypowiedzianychóworaztego,żekiedy
Daftmiałokazjęotworzyćsięprzedemnąniecobardziej,
niewykorzystałjej.Nieubrałwodpowiedniesłowatego,
codomnieczuł,bozwyczajniepróbowałtoodsiebie
odeprzeć.Samaprzecieżbezprzerwyrobiłamtosamo.
Uciekałamznadzieją,żemnietoprzednimochroni.
Długiczaspowyjeździeczułamnasobiejegodotyk.
Jeszczedłużejmęczyłymniewspomnienia.Kiedy
zamykałamoczy,wyraźniewidziałamkażdynaszwspólny
moment.SłyszałamgłosVictorainiejednokrotniemiałam
ochotędoniegonapisać,alepowstrzymywałamsię
ostatkiemsił.Potemzaczęłamzapominać.Wyleczyłam
sięztejchorejmiłościizniego.
Widocznietakpoprostumusiałobyć.