Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
paradąbawilioczynasze?
Ulicamizszumempędząautanaładowanegenerałami.
Czerwonelampasymigająprzedtłumemgapiówjak
czerwonepłachtytoreadorów.
IV
Prędzej,bezzbytnichczułości!Szwaczki,kończcie
całowaćswychkawalerów,wpakujcieimdokieszeni
pomiętefotografiei–dowidzenia!Kucharki,otrzyjcie
zatłuszczonymfartuchemoczyipalcamiprzesiąkniętymi
zapachemzaprażkipogładźcieniezdarnieosmyczone
doskóryłbyswoichfrajtrów9!Każdyczłowiekmusi
posiadaćcoś,zczymmógłbysięrozstać.Żonyposiadają
mężów,matkisynów.Dziecirozstająsięzojcami,
ogromnierozbawioneichnowymwyglądem,aosobliwie
gwizdkiemikompasemnaniebieskimsznurku.Nareszcie
pojęłyostatecznie,żerodzice–toteżsądzieci,zwłaszcza
gdypłaczą.(Pewnoodkogośdostalilubdopieromają
dostaćwskórę).Sątakiedzieci,któresięcieszą,żeojciec
idziew„pole”.Jużichterazniebędziemiałktobić.Gdzie
teżjestto„pole”?
Wdowaporadcysądowymśpieszydomagistratuoddać
państwujedynąpamiątkę:złotąobrączkęślubną
iotrzymaćwzamian–żelazną.Każdywszakmusi
posiadaćcoś,zczymmógłbysięrozstać.
PachnącahrabiankaLiliobcinawłosyiprzybieragłowę
wbiałyczepek.WbiałympłaszczykuidziedoAkademii
SztukPięknych,naktórejpowiewachorągiew
zczerwonymkrzyżem.Tampragniedziewiczymirękami
wynosićrannymnocniki.Jeszczedziewictwotejwojny
nienaruszone,jeszczeszpitale–puste.
Zadudniłymostynarzekach.Jużzdworcówrukuje10
dokoszarpospoliteruszenie.Czarnedrewnianekuferki
naplecach,kwiatynakapeluszach.Zadymiłykociołki
kuchnipolowejnapodwórzachszkolnych.Młody
jednoroczniak,słuchaczfilozofii,pierwszyrazwżyciu
–łyżkąjemięso.Starypospolitak11,agenttowarzystwa
ubezpieczeńnażycie„Providentia”,pierwszyrazwżyciu
leżynagołejziemi.Jeszczenierozdanoimmundurów,