Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zamknąłemoczyizapadłemsięwnim,czując,jakogarniamnie
zmęczenie.Musiałemprzysnąć,bokiedySarahpostawiłaprzedemną
naczynia,podskoczyłemnafotelu,lekkospłoszony.
Możezamiastlemoniadypowinnambyłaprzynieśćciespresso
zażartowała,siadającnaprzeciwkomnie.Napewnowszystko
wporządku,Jake?
Cośwjejgłosiesprawiałowrażenie,jakbynaprawdęchciałaznać
odpowiedź.Uwierzyłem,żechce.Jejoczybyłyszczere.Amoże
chodziłoosposób,wjakiwypowiedziałamojeimię?Takłagodnie.
Czułem,żemógłbymsięprzedniąotworzyć,wygadaćzcałegosyfu,
aonaniemiałabynicprzeciwkotemu.Aleoczywiścienie
zamierzałemtegorobićwtrakciejejzmiany.Odchyliłemsięwfotelu
iwziąłemgłębokioddech.
Tja,poprostujestemzmęczony.Atakwogóletowygląda
świetnie.Dziękujępowiedziałeminaglepoczułem,żeumieram
zgłodu.Wziąłemgryzaciasteczkazkawałkamiczekolady
ipochłołemjełapczywie.
Takmyślałam.Wyglądaszminakogoś,ktolubitakie
ciasteczka.
takizemnieprzeciętniak?
Roześmiałasię.
Powiedziałabymraczej,żemiłośnikklasyki.Wiesz,właśnie
dowiedziałamsięodMarnie,żemogęskończyćwcześniej.Muszę
tylkoogarnąćkilkastolikówimożemylecieć.
Notosuperwybełkotałem,kończącprzeżuwać.
Uśmiechnęłasię,uderzyłalekkodłońmiwstolikijużzaczęła
wstawać,gdynagleopadłazpowrotemzszerokootwartymioczami.
Okej,muszęcicośpowiedziećoznajmiła.
Tozdaniepadłoakuratwmomencie,kiedybrałemłyklemoniady,
więcszybkoprzełknąłemizapytałem:
Co?
Tozabrzmi…wieszco,nieważne…zrezygnowała,machając
ręką,jakbypróbowałaodgonićmyśl.
Teraztomusiszmipowiedzieć.
Przygryzładolnąwargę,poczymzaczęła:
Pomyśliszsobie,żejestemdziwna.
Skądwiesz,żeteraztakotobieniemyślę?zażartowałem.
Ha,ha,dzięki…Wiesz,żesiedziszwulubionymfoteluAlexa?
Poczułem,jaknapinamisiękażdymięsień.
Sły
sza
łeś?Tomójulu
bionyfotel,ciulu.