Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sierpień
Sarah
ZiemiadoSarah!
Zamrugałam,gdyMarniepomachałamirękąprzednosem.
Zadziesięćminutzaczniesięlunchowagorączka.Możesz
ogarnąćstolikiprzyoknie?
Przytaknęłam,przygryzającwargę.Marnierzuciłamisceptyczne
spojrzenie,poczymwskazałanaszarepojemnikinanaczynia.Jakbym
samaniewiedziała,comamrobić.Wyjęłamścierkęzukrytejzaladą
miskizwybielaczemiruszyłamwstronęstołówzpojemnikiem
opartymnabiodrze.ZamoimiplecamiMarniecmoknęłaustami,
coodebrałamjakosygnał,żezabardzosięguzdrzę.Trudno,mam
togdzieś.
Dzieńzacząłsięcałkiemdobrze.Mamabyłamilezaskoczona,
kiedyzeszłamnadółwykąpanaiubranasama,bezkonieczności
wywlekaniamniezłóżkaizjadłamzniąjogurtzgranolą.Kiedy
podrzuciłamniedopracy,poczułamnawetcośnakształtradości.
UwielbiałampracowaćwAdele’s,kawiarnimojejcioci.
Tomiejscezawszepodnosiłomnienaduchu.Jegowystrójbył
eklektycznyitrochędziwaczny.Zsufituzwisałylampywoprawach
zprzyborówkuchennychikolorowegoszkła.Wcałejczęści
jadalnianejbyłyporozstawianeniepasującedosiebiestołyorazróżnej
wielkościkrzesłaifotele.Naścianietej,przyktórejustawiałasię
kolejkapokanapkiiciastkawisiałanowoczesnainterpretacjaobrazu
ŚniadaniewioślarzyRenoira.Wnętrzebyłoprzytulne.Dziękitemu
kliencimieliochotęposiedziećtudłużej.
Przysięgłamsobie,żedzisiajbędziedobrydzień.Ibył,dopóki
ciociaSophieniepoprosiłamnieowystawienieprzedwejściem
dokawiarnitablicyiwypisanienaniejdańdnia.Jużmiałamnapisać
datę,kiedynaglezamarłam.
Siedemnastysierpnia.
Półrocznica.MojaiAlexa.
Jakmogłomiumknąć,żedziśsiedemnasty?
Nabazgrałamnatablicynazwydań,starającsięniepoddać
natłokowimyśliiuczuć,którewywołałaumnietadata.Nadarmo.