Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Jestempewien,żewykorzystaszkażdąsposobność
–odparłzironią.
–Dziwiszsię?
–Skądże.Natwoimmiejscuzrobiłbymtosamo
swojemuwrogowi.Tonajlepszysposób.
–Więcniezaprzeczasz,żejesteśmoimwrogiem?
–Tobyłobydziwne,gdybymzaprzeczałwobecnej
sytuacji.
ZanimHelenazdołałaodpowiedzieć,weszłasłużąca,
niosąckolejnepotrawy.Salvatoreponownieusiadłprzy
stole.Siedzieliwmilczeniu,dopókidziewczynanie
wyszła.
–Mogętylkocięprzeprosić–odezwałsięwreszcie
Salvatore.
–Zawszystko?
–Zawszystko,cotylkopamiętam.Jeślioczymś
zapomnę,przypomnijmi.
–Mogęwybaczyćwszystkoopróczjednejrzeczy:
„Kobietytegopokroju”.Jakąkobietąjestemwedług
ciebie,Salvatore?
–Proszęczymusimytociągnąć?
–Tak,musimy.Niechceszwiedzieć,czymnienie
przeceniasz?Dlaczegonienazywaszmnieprostytutką?
Miłobyłowidzieć,żejejszczerośćniejest
muwsmak.
–„Sprytnakobieta”brzmilepiej.
–Nie,mów„prostytutka”,botowłaśniemasz
namyśli.Miejodwagętopowiedziećgłośno.Powiedz
mitoprostowtwarz.
–Maszrację,
signora
,niepodobamisię,żesięnade
mnąpastwisz