Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naHelenę,jakbyzobaczyłporazpierwszy.Chybanie
podobałomusięto,cowidzi.
Tymówiszpowenecku?wydusił.
Antoniomnienauczył.Założyliśmysię,żenie
zdołamopanowaćtegodialektutakdobrzejakjęzyka
włoskiego.Mamteżcoś,copowinieneśzobaczyć.
Proszę.
Wyciągnęłaztorebkiożonydokumentipołożyła
nastole.Byłotoświadectwoślubu.
Spójrznadatęwskazała.GdybyAntoniożył
dłużej,obchodzilibyśmydrugąrocznicęślubu.Nie
poślubiłamgo„wostatniejchwili”.
Miałasatysfakcję,widząc,żeSalvatoresięczerwieni.
Tosamodotyczypieniędzydodała.Niewyszłam
zaniegodlamajątkuiniechcęszybkosprzedawać
fabryki.Niepotrzebujępieniędzy.Zrozumto,proszę.
Wporządku.Podniósłręcewłagodzącymgeście.
Obojezaczęliśmyźle
Nie,totyźlezacząłeś,osądzającmnie,rzucając
oszczerstwairozpowiadającomnieośliweplotki
wcałejWenecji.Mogłabymcięoskarżyć
oznieawienie.
Skończyłaś?
Nie,dopierozaczynam.
Niechcętegosłuchać.
Nieinteresujemnie,cochcesz,aczegonie
wypaliła.Widzącjegozaskoczenie,dołożyłakolejny
cios:Niejestprzyjemnie,gdyktośsięnadtobąznęca,
prawda?Przypuszczam,żenieumiemtegotakdobrze
jakty,alepoczekaj,dajmitrochęczasu,adojdę
dowprawy