Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kobietaobokniego?
–Tomojamatka.
–Co?Aleona?
Helenaniemogłauwierzyć,żepromiennapanna
młodaitazgaszonakobietawśrednimwieku
totasamaosoba.Byłabardzoszczupła,miałaspiętą
twarz.Stałazaswoimmłodymsynemitrzymaładłonie
najegoramionach,jakbybyłwszystkim,coposiadała.
–Jaktomożliwe?Jesttakbardzozmieniona
–Ludziezmieniająsięzupływemczasu
–skomentował.
–Alenieminęłowielelatodślubu,aonawygląda,
jakbyprzeżyłajakąśtragedię.
–Mamabardzopoważnietraktowałaswojeobowiązki,
nietylkowdomu.Pracowaławróżnychfundacjach.
Tonjegogłosuostrzegłją,byniepytaładalej.Ale
Helenaczuła,żechodziocośinnego.Upływczasunie
zmieniamłodejkobietytakdrastyczniewciągu
kilkunastulat.Jednakniemiałaprawadrążyćtego
tematu.Jeszczerazspojrzałanafotografię.
–Biedna–westchnęła.–Wydajesiętakasmutna!
Salvatorenieodpowiedział.Pomyślała,żemogła
gourazićtymisłowami.Jednakkiedynaniego
spojrzała,jegotwarzbyłałagodna.
–Tak–przyznałcicho.–Takabyła.Czymożemy
wrócićdostołu?
Helenausiadłaiprzywołałanatwarzuśmiechtarczę.
Zachowajspokój.Bądźczujna,stanowczonakazała
sobie.
–Muszęskończyćjeśćtociastko.Jestpyszne.
–Napijeszsiękawy?