Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WSTĘP
Kocham,naprawdękochamtenmoment,kiedy
przekraczamgranicę.Niemówiętuoczywiścieocałym
tymbiurokratycznympiekle,którefundująnam
umundurowanisłudzysystemu.Mamnamyślichwilę,
kiedymamgranicęjużzasobą,wrazzcelnikami
wciśniętymiwichmunduryizpogardliwymiwobec
świataminami.Wewstecznymlusterkublaszanehangary
ozdobionetrójkolorowymiflagamirobiąsięcoraz
mniejsze,awprzedniejszybiesamochoduotwierasię
corazszerszyhoryzont.Proporcjonalniedokrajobrazu
poszerzająmisięźrenice,trochęjakunarkomana,
bozaczynadocieraćdomnietenniesamowityklimat,
innośćorazwyjątkowośćświata,wktórymwłaśniesię
znalazłem.Icociekawe,zkolejnymipodróżamidoRosji
topoczucieniesłabnie,awręczprzeciwnie,zkażdym
następnymwkroczeniemnaterencywilizacji,którejistota
dlawiększościznajomychmiosóbpozostaje
nieodgadniona,tennadmiartlenuwpłucach
ipodniesioneciśnienieodczuwamcorazsilniej.
Obserwującogromnąprzestrzeńzeświadomością,
żetocorejestrująmojezmysły,tojedyniepromil
powierzchnizajmowanejprzezimperium,czujęsięjak
zdobywcaalboodkrywca.Mimożewspółczesna
cywilizacjawdarłasiędopaństwarosyjskiegowtakim
samymstopniujakidoinnychczęściglobuumownie
określanychmianem„pierwszegoświata”,itakodnosisię
wrażenie,żetewszystkieosiągnięciatutajfunkcjonują
nazupełnieinnychwarunkach.Ichociażznamjęzyk
iteoretyczniewydajęsiędobrzeprzygotowany
dokonfrontacjizrosyjskąrzeczywistością,toitaknie
mamżadnejgwarancji,czyudamisięzrealizowaćplan.
Plan,jakisobiezałożyłem,błądzącpalcempomapie
wmoimwarszawskimmieszkaniu.Zresztąmusiałbym
miećtysiącjegowariantów.Botutajplan,jużodczasów
ZwiązkuRadzieckiego,jestjakyeti.Wszyscyonim