Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
10
CZYMJESTSPOTKANIE...
zwrócęuwagę,żespotkaniezProfesoremMaurinemniebyłoczymśwyjątko-
wym,byłoraczejtrudneiniejednoznaczne,podczasgdySpotkaniestanowiło
cośniezwykłego,wzbogacającegoiprzemieniającegożycie.Pokazujetodo-
skonaleróżnicawreakcjitych,którzytylkosięznimspotykali,itych,którzy
mieliszczęściegoSpotkać.JamiałemszczęścieSpotkaćProfesoraMaurina.
OtorelacjaztegoSpotkania,któraprzedstawia,czymonojestwdziałaniu
ijakniewielemawspólnegozespotykaniemsię.NakażdymetapieSpotkania
uwypuklamwkomentarzufundamentalnąróżnicę,abybyłauchwytnain
statunascendi.
IETAP:IMPULS
Rok1971,czerwiec,otwarteokno,azanimpachnąca,pulsującażyciem,wio-
sennanocwarszawska.SiedzimyzMichałemwjegopokojuisłuchamyOku-
dżawy.Chodzimydojednejklasywliceum,ałączynaspodobnysłodko-gorzki
smakdorastaniawpatriarchalnychrodzinachopatriotycznychtradycjach,
zobecnym,aleodległymojcempochłoniętympracąnaukowąizdobywaniem
środkównautrzymanierodzinyorazprowadzącądom,kochającąikochaną,
alenadopiekuńcząmamą.Maturydobiegłykońca,decyzjecodostudiów
podjęte,papieryzłożone.
Wliceumwybrałemklasęmatematyczno-fizycznązewzględunawpojony
szacunekdonaukścisłych,aleiżywezainteresowaniepoznawaniemwszech-
świata.Zarównomatematyka,jakifizykaszłymidobrze,niecierpiałem
biologii,chemiabyłajakgrawkarty,lubiłemhistorię,aleświetnybyłem
zjęzykapolskiego,któregowłaściwieniemusiałemsięuczyć.Immniejbrałem
poduwagęczyjeśpoglądy,tymlepszepisałemwypracowania.Tozresztąmnie
przerażałocojestwartadziedzina,którąnadzieńdobry,podświadomie,
jużznasz,aprzecieżsamwieszdobrze,żenicniewiesz,noprawienic.To
musibyćjakaśpułapka.Ojciecmniewtejopiniinaswójsposóbutwierdzał,
przestrzegając:komunizmbędziejeszczewPolscetrwałlata,studiahumani-
stycznenimzatrutedogruntu,wykonujączaśprofesje,któreoneotwierają,
będzieszmusiałdziałaćniezgodniezsumieniemalboczekacięgłódiżyciena
marginesie.Coinnegonaukitechnicznetuniktniepróbujeoszukaćpraw
przyrody,bojaksięłatwoprzekonać,byłbytojegokoniec.Byćhumanistą
toobowiązek,alebędziesznimprywatnie,niezawodowo,możeszrozwinąćto
whobby.Itak,idącślademojca,złożyłempapierynapolitechnikę,miałem
zostaćnlekarzemodmetali”,jaktoojcieclubiłsamosobiemówić.Miałem
jednakwątpliwościnieczułempowołania.Gdytakwmilczeniusiedzimy,
słuchającmuzyki,otwierająsięnagledrzwiiwchodziMarek,bratMichała,
starszyodnasopięćlat.KończywłaśniestudianafizycenaUniwersytecie
Warszawskim.