Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WSTĘP
PewnegorazuTischnerzdjąłwierzchnieokrycieizzawsty-
dzonąminąoświadczył,żezapomniałmarynarki,aprzecież
mieliśmynagrywaćprogramnaświętaBożegoNarodzenia.
Trzebabyłoksiędzajakośprzyodziać.Wsukursprzyszedł
pianistaMichałBanasik2opodobnejdoksiędzapostu-
rze.Jegomarynarkapasowałajakulałnanaszegogościa.
ZamiesiącTischnerprzyjechałwnowym,grafitowym,do-
brzeskrojonymgarniturze.Nieszczędziliśmypochwał,że
wyglądawspaniale.
Ksiądzprofesormiałdarmówieniawielomajęzyka-
mi.Innymmówiłdodzieci,innymdoludzinaPodhalu,
innymdorobotników,innymwykładałnauniwersyte-
tachwParyżu,Wiedniu,Krakowie,CastelGandolfo.Gdy
zadałamniezręcznepytanie,zaczynałużywaćterminolo-
giiiwyrażeńfilozoficznych,zupełniedlamnieniezrozu-
miałych.Tobyłjegosposóbnaprzywołaniedziennikarza
doporządku.Przyznawałamwtedy:nWpuściłmnieksiądz
wmaliny”
,aonodpowiadał:nAjużsiępaniwydawało,że
jestemwnarożniku”
.
Zperspektywyczasuzadajęsobiepytanie,czyumiałam
znimrozmawiać.Zewstydemwyznaję,żenie.Przygoto-
wującsięstaranniedorozmów,wieleczytałam,starałamsię
błysnąćwiedzą,elokwencją.Rozognionarzeczywistością,
niezgodąnapolskąobyczajowośćreligijną,fałszwprzeży-
waniuwiary,częstowyładowywałamemocjeiwątpliwo-
ściwczasierozmowyzTischnerem.Dziświem,żebyłto
błąd.Przeglądającarchiwalnetaśmy,słyszęzadużoswojej
gadaniny,azamałogłosuprofesora.Głosujakżepięknego,
ześwietnądykcją.Ważyłsłowa,aleniezwykleodważnie
icelnieformułowałmyśli.Wjegowypowiedziachniebyło
scholastykiijakżecharakterystycznejdlaksiężyemfazy.
2MichałBanasik(1941-2010)-pianistaiimprowizator,wirtuozorganów,
twórcamuzykifilmowejirozrywkowej.
12