Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MaciejŚlużyński
RW2010
Sprzedawcymarzeń
–Niepijękawywszak,żadnej.Adzisiajtojużwszczególnościmamdokawy
wstrętjakiśtakiirracjonalny.Choćwłaściwietoracjonalnyjakbyk.
–Tejmusiszspróbować–nalegałFeldmann.
SypnąłkopiastąłyżeczkęcukruipodałTymańskiemufiliżankę.
nKimmożebyćfacet,któremudyrektorfinansowypodajekawęjakkelner?”
–zastanawiałasiędziewczyna.
Mężczyznaznieufnościąpowąchałaromatycznynaparinieoczekiwanietwarz
musięrozjaśniła.
–Pachniejakwspomnieniedzieciństwa.Piernik,Gwiazdka,prezenty,dziadek
AnatolprzebranyzaŚwiętegoMikołaja,wWielkopolscezwanegoGwiazdorem,
ikawazbożowadladziecizcynamonemiwanilią,zaparzonawspecjalnymdzbanku
zsitkiem,żebyfusynieleciałydokubków...–Wmiaręjakmówił,zwalniałtempo
swojejwypowiedzi,jegowzrokstawałsięspokojniejszy,mniejrozbiegany,apotem
corazbardziejskupiony,utkwionywjakimśniewidzialnympunkcie...
Nadalnieupiłanijednegołykukawy.
Emiliachciałacośpowiedzieć,alezamiasttegosyknęłanietylezbólu,cozza-
skoczenia.Suchańskiponadstolikiemzłapałjązaprzedramięiścisnąłnatylemocno,
żepoczuła.Zerknęłananiego,aleonpatrzyłwnapięciunaTymańskiego.Poprostu
wtennietypowysposóbjąuciszył;miałanieprzeszkadzać.
Zadumanymężczyzna,bacznieobserwowanyrównieżprzezdrugiegozpreze-
sów,naglejakbyocknąłsięzesnu.
–Wymyśliłempomysł–obwieścił,odstawiającfiliżankęznietkniętąkawąna
stolik.–Idęwięcdosiebie.PowiedzAgnieszce...
–...żecięniema,niebyłoiniebędzie–dokończyłbystroSuchański.–Imaci
przynieśćkredkiorazołówki.
–Dokładnie.Alekredkiiołówkimamjużnaszykowaneoddwóchdni.–Obró-
ciłsięnapięcieiwyszedłzpokoju,mrucząccośpodnosem.
Niewiedziała,comyślećocałejsytuacji,aleniezdążyłasiętymzmartwić.
13