Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
Pozamuramigimnazjum
B
PONURYJESIENNYDZIEŃiJuliaPolepłakałazabudynkiem
gimnazjum.
Juliapłakała,ponieważbyłajednązofiarszkolnegogangu
znęcającegosięnadsłabszymi.Niebędzietoszkolnaopowieść,więc
oszkole,doktórejchodziłaJulia,powiemwamtylkotyle,byście
zrozumielisytuację,zwłaszczażeniejesttowcaleprzyjemnytemat.
Byłatoszkoła„koedukacyjna”,szkoładladziewczątichłopców.
Dawniejnazywanoteszkoły„mieszanymi”iniektórzybylizdania,że
właśnietabyłaprawietakmieszana,jakpomieszanemieliwgłowach
ci,którzyniąkierowali.Wyznawalionizasadę,żenależypozwolić
dziewczętomichłopcomnawszystko,nacotylkomająochotę.
Aniestety,dziesięcioroczypiętnaścioronajsilniejszychchłopców
idziewczątnajwiększąochotęmiałonaznęcaniesięnadinnymi.
Różneokropnerzeczy,którewnormalnejszkoleszybkobywykryto,
aichsprawcówprzykładnieukarano,tudziałysięspokojniedzieńpo
dniuiniktsiętymspecjalnienieprzejmował.Anawetwówczas,gdy
wychowawcydowiadywalisięotymczyowym,sprawcówaninie
wyrzucanozeszkoły,aninawetniekarano.Dyrektorkauważała,że
oniinteresującymiprzypadkamipsychologicznymi,ibardzolubiła
rozmawiaćznimicałymigodzinami.Ajeślisięwiedziało,cotrzeba