Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Czwartek,10maja
Wjednymzporzuconychdomów,ochrzczonychprzez
SimonaOsiedlemNadrzecznym,zastalikilkumłodych
Sanguinatich,którychdoTalulahFallszwabiłyopowieści
oobfitościludzkiejzwierzyny.Szybkosięjednakwynieśli
zmiasta,bokontrolującyjeterazInniniemieliochoty
uczyćichżyciawludzkejosadzie.Pozatymprzeraziłich
nowystróżprawaztymiwszystkimiwarkoczykami
iklekoczącymikośćmi.Uzyskawszyodnichobietnicę,
żeniebędąpolowaćwPrzystaniPrzewoźników
iobiecawszywzamian,żeopowiedząErebusowioich
sytuacji,SimoniHenrypojechalidalej.Bylizadowoleni,
żektośjednakstrzeżeichnowegoterytorium.
KiedywjechalinaDziedziniecprzezbramęodstrony
ulicyGłównejiruszylidrogąwewnętrzną,dobiegłoich
ponurejodłowanieJedynakaWilczejStraży.
Aruuu!Aruuu!Aroooeeeooouuu!
Megniechcemnie
wpuścić!
Simonzaparkowałminivanaipopatrzyłnamłodego
Wilka,siedzącegopodtylnymwejściembiurałącznika,
poczymrzuciłokiemnazegarnatablicyrozdzielczej,
westchnąłiotworzyłokno.
Jedynak!Jedynak!
Aruuu!
Megniechcemniewpuścić!
Jedynaknależałdotych
terraindigena
,którychumysł
niezawszepracujejaknależy.Częstoumykałymuistotne
informacje,cowinteriorzezwykleprowadziło
doprzedwczesnejśmierci,alenaszczęścietenobjaw
zwiekiemmijał.JedynakaprzysłanonaDziedziniec,żeby
muzapewnićbezpieczeństwoitolerowanogotutaj,choć
sprawiałmasękłopotów.Zwyklewiększośćdniaspędzał
wbiurzełącznika,zMegiNathanem,którypilnował,
byniezrobiłjakiejśgłupoty.Niestety,Jedynakniebył