Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wdzieciństwiebrałmniepodswojeskrzydła,chroniąc
przedzłemcałegoświata.Starałsięrobićtodalej,mimo
przeszkód,jakiestawiałoprzednamiżycie.Wspierałam
sięteraznajegoramieniu.Wznaczeniudosłownym
iwprzenośni.Cieszyłamsię,żetowłaśnieonprowadzi
mniedoołtarza,przyktórymwrazzConnoremczekał
Nick.Ubranywczarnydopasowanygarniturwyglądał
elegancko.Białąkoszulęzdobiłafioletowamucha
pasującakoloremdohaftunamojejsukni.
ŚlubodbywałsięwogrodzieFelixaDanielsa.Jegożona
zaproponowałapomoc,zajęłasięprzyozdobieniem
iwyboremdekoracji.Dałamjejwolnąrękę,
bokompletnieniemiałamdotegogłowy.Nigdynie
interesowałymnietakuwielbianeprzezniektórekobiety
zajęcia.Bieganieposklepachiwertowaniekolorowych
czasopismnieleżałowmojejnaturze.MamaNickamiała
domnieprzezchwilęlekkiżal,żepowierzyłamtoobcej
kobiecie.JednakkilkasłówszepniętychFelixowi
wystarczyło,abyEleonorwciągnęłaSiennęwwir
przygotowań.
Finalniewyszłobajecznie,alebezzbędnegoprzepychu.
Paniepostawiłynaklasykę.Dominowałabielzezłotem
iodrobiną,dosłowniekroplączerwieni,któradodawała
całościcharakteru.Kwadratowestołyustawionebyłypod
zwiewnymzadaszeniem.Krzesławyglądałyjakorigami.
Delikatnewycinkinaoparciachprzedstawiającekwiaty
nadawałyimlekkość.Stołyprzykrytobiałymiobrusami,
naktórychustawionozłotewazonyzbukietamiczerwono-
białychkwiatów.Niebyłotowielkie,wystawnewesele
nakilkasetosób,raczejkameralnaimprezadla
najbliższych.
Kroczyłamprzezbiałydługidywanusypanyzpłatków
kwiecia.Dziewczynkiwjasnoniebieskichsukieneczkach
ipantofelkachwtymsamymkolorzetańcowałyprzed
naminiczymbaletnice,sypiącpłatkamiróżzeswoich
białychniewielkichkoszyczków.Wiankizaplecionewich
rozpuszczonepofalowanewłosynadawałyimwygląd
magicznychelfów.Zerknęłampogościach,lekko