Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nieudałosię,najwidoczniejniemiałpoczuciahumoru,
jegotwarzzostałaposępna.Dostałamtrzystadolarów
mandatuzabrakdokumentów,czterystazaparkowanie
wniedozwolonymmiejscuisiedempunktówkarnych.
Cudownypoczątektygodnia.
****
Doszpitalawpadłamjakhuragan.Przestępującznogi
nanogęprzywindzie,obserwowałammłodegochłopaka,
którywygładzałswójstaranniewyprasowanyfartuch.
Opierałsięplecamiowózekzlekami,cochwilę
zmieniającpozycję.
Stażysta,pomyślałamiuśmiechnęłamsiępodnosem.
Pochwilimójuśmiechjednakzgasł.Przypomniałamsobie
swójwłasnypoczątek.Niebywałąsytuację,wktórej
poznałamuroczegoizabawnegoMarcela.
Marcel…
Odjegowyjazduminęłopięćlat,ajaniemiałam
pojęcia,cosięuniegodzieje.Dosłowniezapadłsiępod
ziemię.Próbowałamnawetkontaktowaćsięzjego
rodzicamiisiostrą,alewodpowiedziusłyszałamtylko,
żetenrozdziałjestjużzamknięty.Wrazzjegowyjazdem
zniknęłacząstkamojegoserca,mimotakdługiegoczasu
nadalodczuwałampalącąpustkę.Starałamsięzrozumieć
jegopostępowanie,aleczyniemógłchociażwysłać
domnielistu,daćznać,żemasiędobrze?Przejechałam
palcamipokoralikachniebieskiejbransoletki.Nadal
nosiłam.Przypominałami,żekiedyśmiałam
przyjaciela,przypominaławszystkienaszemiłechwile,
wszystkierzeczy,jakieMarceldlamniezrobił,ito,jak
wtamtymczasiebyłamdlaniegoważna.Aletobyło
kiedyś,zostałodalekozamnąinigdyniemiałopowrócić.
Zrozmyślańwyrwałymnierozsuwającesiędrzwi
windy.Wjechałamnaoddziałchirurgii,modlącsię
wduchu,abyDanielsmiałdobryhumor.Miałam
toszczęście,żenablokoperacyjnywchodziłamdopiero
zadwiegodziny.Kardiochirurgiabyławyborem,którego