Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
takpo​ni​żyć.
Aletymrazemtonauczycielprzestraszyłsię
nawi​dokwcho​dzą​cegodoklasydy​rek​torazRud​kiem.
ZaczęłasięlekcjaiRudekszybkozrozumiał
dlaczego.Nauczycielmusiałsłuszniesiędomyślić,
żenowyinspektorznajęzyk,któregoonuczy.
Wystarczyłobyjednojegosłowowyszeptanedoucha
dy​rek​tora,aby​łobypona​uczy​cielu,tra​fiłbydoła​gru.
Rudekrozejrzałsiętylkodyskretnieposali,wktórej
niktnieznałniemieckiego.Łącznieznauczycielem.
Zatouczniowiewywoływanidoodpowiedzijuż
całkiemnieźleradzilisobiezjidysz.Nauczyciel,pewnie
teżbieżenieczPolski,musiałpracowaćwtejszkole
oddłuż​szegoczasu.
ZdolnybelferpowiedziałterazRudeksam
dosie​bie.
TahistoriarozbawiłabyZuzę.Usłyszałjejlekko
za​chryp​niętyśmiech.
Oszczędziłbyjejinnych,mniejprzyjemnychprzygód,
jaktadzisiejszawtramwaju,którymtuwieczorem
przyjechał.Młodzikieszonkowcypróbowaliobrobić
śpiącegoprzyszybiepijanegoczerwonoarmistę.Zrobili
wokółniegosztucznytłokinożemrozcięlimutorbę,
którąmiałnakolanach.Aleonwtedysięobudził
ipierwsze,cozrobił,tosięgnąłpopistolet.Zabiłobu
namiejscu.Tramwajakuratsięzatrzymał,żołnierz
wstałzmiej​scaisięza​to​czył.
Mójprzy​sta​nekpo​wie​działiwy​siadł.
Niktwięcejsięnieruszył.Rudekteżjużdawno
nauczyłsięniewtrącać.Zabicichłopcybylipewnie
wwiekuRóży,możenawetmłodsi.Rudekwysiadłdwa
przy​stankida​lej.
AjakzacząłbybaśńdlaRóży?Możetak:WStalińsku
przedzaśnięciemwierciłemsięgorzejniżksiężniczka
naziarnkugrochuimarzłembardziejniżdziewczynka
zza​pał​kami.