Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
spojrzeńchwytałyDominikazaserce.
Raztylkowsłoneczneprzedpołudnieudałomusięopuścić
stanowiskowrecepcjiizerknąćnamorze.Byłospokojne,najmniejsza
fałdkaniemarszczyłajegopowierzchni.Leżałoobłaskawioneubrzegu
plaży,ananiej,opodaldrzemiącychrybackichkutrów,siedziała
czarnoskóradziewczyna,przesiewającprzezsmukłepalcezłocisty
piasek.
Gdypewnegorześkiegorankakapitan,swobodniekołyszącwręce
walizką,odwoziłtaksówkąnadworzec,Dominikpoczułsiętak,
jakbytoznimsięrozstawała.Arkaiontracilitakwiele!
Dowidżeniarzuciłabeztroskowjegostronę,niezdającsobie
sprawy,jakiespustoszeniewywołaływchłopakujejsłowa.
Długobrzmiałomuwuszachtopożegnanie.Słyszałjewdzień
iwnocy.Sfrustrowany,powtarzałje.Próbowałnaśladowaćakcent
dziewczyny,aletoniewystarczyło,bypowróciłspokójserca,
wewnętrznyład.Tęskniłzanią.Wpamięcistalepowracałobraz
smukłychpalcówprzesiewającychziarenkapiasku
KapitandotknąłramieniaDominika,gdytenmyślamipodążał
zabezimiennądziewczyną,szedłzaniąpodtropikalnymsłońcem,
odnajdywałwśródgigantycznychkwiatówwykradającychsię
zgęstwinydżungli.
Chłopakniemógłznieśćwidokumężczyznyzfajkąwzębach,
wgranatowympulowerzezkołnierzykiempolo.Gdybymiałnadludzką
moc,rzuciłbygowsplątanązieleńrównikowegogąszczu,zktórego
jużnigdybysięnieuwolnił.Alekapitannajwidoczniejposiadł
zdolnośćczytaniawcudzychmyślach;znalazłwoczachchłopaka
tęsknotęzadziewczynąinienawiśćdosiebie.
Muszęprzerwaćtopięknemarzeniepowiedziałzcieniempogardy
wgłosie.Możemipanpomóc?
Kapitanczekałnawsparcie!Dominikowiwydałosię
tonieprawdopodobne.Równiedługootrząsałsięzrozmyślań
odziewczynie,cozezdziwieniapropozycją.
ZajmietokilkaminuttłumaczyłHenrykWnuk.Potemmożepan
powrócićdoswegofantazjowania.Inieczekającnawyrażeniezgody,
zakomenderował:Proszęzamną.
Wyszliprzedhotel.Wotwartymbagażnikumercedesależałwielki