Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Hebanowarzeźba
Poprzejściunaemeryturę,zawszystkieoszczędności,zgromadzone
podczaslatpracynastatkachhandlowych,kapitanHenrykWnukkupił
niewielkiapartamentzwidokiemnamorze,najedenastympiętrze
hoteluArkawMiędzyzdrojach.Trzydnitrwałaprzeprowadzka.Przez
trzydniwindacoranowiozłanagóręciężkiekartony,apopołudniu
zwoziłanaparterlekkie,wypchanejedynieszarympapierem
pakowym.Afrykańskiemaski,figurki,dzbanyzastawiałypodłogę
wkorytarzuiwdwóchpokojach.Potemprzezkilkadniznajwyższego
piętranadmorskiegohoteludochodziłnierównomiernyszumwiertarki
istukotmłotka.Robotyteprzebiegaływmartwymokresie
posezonowym,więcwłaścicielArki,JanKujawa,nieskarżyłsię
nahałasydochodzącezzadrzwipokojunumer1102,boniemusiał
przepraszaćhotelowychgościzadyskomfortpowodowanyprzez
jednegozmieszkańców.
Kiedymorzewzburzyłysztormowewiatry,najedenastympiętrze
Arkihałasyucichły,awciążjedynygośćhotelowyrozpocząłdługie
codziennemarszezprzeszkodamipopustejplaży.Byłtomężczyzna
wysoki,oszczudłowatychnogachflamingaróżowego,nadzwyczaj
długiejszyi,szczupły,otwarzyspalonejtropikalnymsłońcem,zorlim
nosemopadającymnabezkrwistągórnąwargę,zeźrenicamikoloru
bursztynu.Poruszałsięenergicznie;długimikrokamiprzechodziłpod
przęsłamimolo,docierającdoniemieckiejplażynudystów,zawracał,
nawysokościmoloruszałdośródmieścia.Wybierałjakąśotwartąpoza
letnimsezonemrestauracyjkę,siadałwciemnymkącie,zamawiał
zkartydanieobiadoweorazczarnąkawębezcukru.
Obcywkurorcienadmorskimposezoniebudzizainteresowanie.
Znudów,zbrakuinnychważnychzajęć,tubylcywłaściciel
Arki,kelnerzyrestauracyjek,snującysiępouliczkachrybacy,którzy
niewyszliwmorzepróbowaligozagadywać.Zbywałichmrukliwie,
zniechęcającdoponownegonawiązaniakontaktu.Byłsamotnikiem,
którynajlepiejpasowałbydolatarnimorskiejznajdującejsię
naskalistejwysepceoblewanejprzezwzburzonesztormemfale.
DnizimowenadMorzemBałtyckimwydawałysiękrótszeniż
gdzieindziej.Wilgotnymrokciągnącyznadwodywypełniałuliczki