Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tarewitalizacjakosztującamiastosetkimilionównacośsięjednak
przydała?
Mimotychmyśliniezareagowałisięnieobejrzał.Wpatrzony
wporannyruchuliczny,zaciągnąłsiępapierosem,wypuściłdym
izarazznowupociągnął.Szybko,łapczywie.Jakwogólniaku,gdy
trzebabyłozdążyćprzedkońcemprzerwy.
Ej,mówiędociebie!tonsięwyostrzył,dźwiękiminimalnie
skoczyływgórę.Misieknienawykł,żesięgoniesłucha.Ciekawe,
czymsięzajmował?
Komisarzzaciągnąłsięjeszczeraz,poczymspojrzałnapapierosa,
jakbysięznimżegnał,iupuściłgonaziemię.Przygniótłbutem
izłapawszyzazawieszonąnaszyiodznakę,odwróciłsięwsamąporę,
byznaleźćsięokowokozwielkimbiałymorłem.Zwróconewprawo
ptaszyskomimowolnienaniegozerkająceskojarzyłosięRyjkowi
zobrażonąkobietą,sprawdzającąukradkiem,czyjejfochprzynosi
należytyskutek.
Niebieski.
Zadarłgłowę,bynadgęstą,sterczącąnawszystkiestronybrodą
dostrzecpłaski,wielokrotnieskładanynosidwamałe,głęboko
osadzoneświńskieoczka.Toprzednimizamachałwzniesionąwgórę
odznaką.Następnie,dwukrotnieuderzającobcasemopomalowany
chodnik,rozwinął:
Niebieskidoniebieskiego.Maszztymproblem,przyjacielu?
Świńskieoczkazmieniłysięwmaleńkieszparki.Orzełnapiersi
poruszyłsię,gdywielkiejakmiechypłucanabrałypowietrza,byzaraz
jewypuścić.Ryjekpoczuł,jakbywłaśniewsadziłgłowępod
dmuchawędorąkwMcDonaldzie,comusię,niezamierzałtego
ukrywać,kilkarazywżyciuzdarzyło.Tyleżetamtopowietrzenie
śmierdziałokebabemzsosemczosnkowym.
Wielkifacetcofnąłsięokrok,apotemkolejny;dopierowtedy
wyciągnąłręceiuniósłjeprzedsiebiewpojednawczymgeście.
Spokojnie,beznerwpowiedział,szczerzączaskakującobiałe
irównezęby.Trzebabyłoodrazupowiedzieć,żeniepełnosprawność
umysłowa,tobymsięnieodzywał.Uszanowaniepanuwładzy.
Skłoniłsięzdrwiną,odwróciłiruszyłprzedsiebie,aRyjek
ztrudempowstrzymałsię,żebynieparsknąć.Tobyłanaprawdędobra
riposta.Powinienzapamiętaćiumieścićcałąsytuacjęwswojej
pieprzonejksiążce.
Naraziejednak,zczegozdawałsobiesprawęiconawszelkie
sposobypróbowałodwlec,miałinnąrobotę.właściwą,poktórej