Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Zegarnadtablicąprzylotówwskazywałdziesiątą.Januszzamówił
espressoiprzeniósłwzroknatwarzbarmanki,apatycznymruchem
przesuwającejwjegostronęmaleńkąfiliżankę.Zapachukawynie
poczuł,pewnieprzezkataralergiczny,amożezpowoduogromu
tejhali.Woniemusiałysięturozprzestrzeniaćwułamkachsekund
iginąćwtysiącachmetrówsześciennychobojętnegopowietrza.
Niesłodził,dziękitemupozbawionaaromatukawamiałaszlachet-
niejszysmak;pierwszeprzyjemneuczucietegodnia.Wciążczuł
ściśniętyżołądek.Gdysięsadowiłnawysokimstołkuwkącieprzy
ściance,gdziepowinnobyćprzytulniej,metalowenóżkizadzwoni-
łyfałszywie,parodiującbrzękuszkodzonegokamertonu.
Porcelanowynaparstekukazałdno,alemiejsceodpowiadałoJa-
nuszowi,izapragnąłposiedziećjeszczetrochę.Rzuciwszyokiem
nasrebrzystątarczę,zorientowałsię,jakniewieleminęłoczasu
oddziesiątej,przyrzekłwięcsobie,żeniebędziewięcejsprawdzał
ioczywiściezachwilęspojrzałponownie,bysięprzekonać,że
upłynęłazaledwieminuta.Tomniedoprowadzidoszału,pomy-
ślałiwstałzdecydowanie,znówwprawiającnogistołkawniemiłe
wibracje.Tegodniadziałałomunanerwydosłowniewszystko,a
wtakichchwilachnajbardziejdrażniłyprzykredźwięki.
…pierwszyraz?
odwróciłsię,słyszączasobągłosdziecka.
Nasąsiedniesiedzeniegramoliłasięmożeośmioletniadziew-
czynkawżółtejkoszulcezdekoltemwłódeczkę.Pucołowate
6