Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nichnapisał–powiedziałJacek.–Modląsięicierpią,
bynaszekazaniamogłyporuszaćwieleserc.Ale
napewnomająwtejpracystałegotowarzysza.Ojciec
DominikpoświęciłsięcałkowicieBoguiżadnecierpienie
niejestdlaniegozbytwielkie,jeśliprowadzidozdobycia
duszy.Omoibracia!Prośmyołaskęnaśladowaniatak
dobregoojca!
Czterejnowicjuszemodlilisięwięcgorliwieołaskę
hartuducha.Prosili,byumielicierpliwieznosićwszystkie
cierpieniazesłaneimprzezOpatrzność,atakżeoto,
bynauczylisiębyćnaprawdęwartościowyminarzędziami
woliBożej.Toprawdopodobniebędzieoznaczać
dodatkowecierpienia,takie,jakiezadawałsobieojciec
Dominik.Aleocaleniechoćbyjednejduszyodpiekłabyło
wartekażdegowyrzeczenia.
–Bógobdarzynastakąmiłościądladusz,jeśli
Gootopoprosimy,żezapomnimyowszelkich
cierpieniach–powiedziałzprzekonaniemJacek.–Jestem
pewien,żeBógzawszewysłuchujetakiejmodlitwy.Jaka
szkoda,żeniewieluludzioniejmyśli!
Mijałydni.Każdyranekwidziałnowicjuszyasystujących
przyNajświętszejOfierzeMszyŚwiętej,odprawianej
najpierwprzezDominika,apóźniejprzezinnychksięży
należącychdowspólnoty.Potemwokreślonychporach
dniazbieralisięwkaplicy,abyśpiewaćoficjum.Sporo
czasupoświęcaliteżnasamodzielneczytanieistudia.
–Czywieciedlaczego?–zapytałojciecTankred,przeor
ŚwiętejSabiny,gdyczwórkanowicjuszyspacerowała