Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
–Toprzecieżjakiśkoszmar…–jęknęła,siedzącnad
papierami.
PiątykubekkawywStarbucksiestałobokotwartego
laptopa,naktórymwidniałyaktaróżnychspraw
związanychztymsamymczłowiekiem.
–Cześć,Wiola!–Usłyszaładobrzeznanyjejgłos
serdecznejprzyjaciółki.–Wiolka!Wyglądaszokropnie
–stwierdziłaAsia,siadającnaprzeciwkobiety.
Byławesołą,wysokąkobietąopociągłejtwarzy,
popielatychoczachiblondwłosachdoramion.Szczupłą
sylwetkęopinałaładna,eleganckasukienkadokolan
wkolorzebeżu.Całokształtdopełniałazłota,subtelna
biżuteriawpostacimałych,okrągłychkolczyków,
łańcuszkazróżyczkąibransoletkidokompletu.
Dodatkowąozdobąbyłajeszcześliczna,wąskaobrączka.
–Tak?Dobrze,żeniewidziałaśmniejakieś…pięćgodzin
temu–odburknęławodpowiedzi.
–Pięćgodzintemubyłaczwartanadranem…
–Noi?–zapytałaWioletta,drżącądłoniąsięgając
pokawę.
Asiaprzyglądałasięniepewnieprzyjaciółce.
–Ilewypiłaśdzisiajkawy?
–Zamało–oznajmiła,unosząckubek.