Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział
pierwszy
Kaspar!Makan!
ZnajomyostrygłostargnąłAlmayerem,budzącgozmarzeń
owspaniałejprzyszłości;wróciłaprzykrarzeczywistość.
Głosbyłtakżeprzykry.Almayersłuchałgoprzeztylelat
izkażdymrokiemcorazmniejgolubił.Alecotam:skończysięjuż
wkrótcetowszystko.
Poruszyłsięniespokojnie,pochwilijednakprzestałzważać
nawołanie.Wspartyobułokciamiobalustradęwerandy,wpatrywałsię
dalejwwielkąrzekępłynącąprzednimwartkoiobojętnie.Lubił
przyglądaćsięjejozachodzie-możedlatego,żegorejącezłotosypało
sięwtedynafalePantai,zaśmyśliAlmayerabłądziłyczęstookoło
złota;złota,któregonieudałomusiędotądzdobyć;tegozłota,które
posiedliinni-zpewnościąnieuczciwie;złota,któremusijednak
zdobyćdlasiebieiNiny,wytężywszysiływrzetelnejpracy.Pogrążył
sięwmarzeniachobogactwieipotędze,przenoszącsięmyślądaleko
odwybrzeża,gdziemieszkałtylelat;zapomniałogoryczyznoju
iwalki,olśnionywizjąwielkiej,wspaniałejnagrody.Osiądzie
wEuropierazemzcórką.Będąbogaciiszanowani.Niktniezwróci
uwaginamieszanąkrewNinywobecjejwielkiejpiękności
iniezmiernegobogactwaojca.Onsamodmłodnieje,patrząc
natryumfycórki,izapomniodwudziestupięciulatachrozpaczliwej
walkinatymwybrzeżu,gdzieczułsięjakwwięzieniu.Wszystko
tobyłoniemalpodręką.
NiechtylkoDainpowróci!Powinienwrócićprędko,wtymleży
jegointeres.Spóźniłsięwięcejniżotydzień.Możezjawisiędziś
wnocy?
TakiemyślisnułysiępogłowieAlmayera.Patrzyłnaszeroką
rzekę,stojącnawerandzienowozbudowanegodomu,któryzaczynał
jużbutwieć;byłotoostatniezniepowodzeńjegożycia.Tegowieczoru
rzekanielśniłazłotem:wezbranaoddeszczów,toczyłazłe,burewody
przedroztargnionymwzrokiemAlmayera,unosząckawałkidrewna,
wielkiemartwekłodyicałezkorzeniamiwyrwanedrzewazgałęźmi