Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rozrzuconenaramionach.Niewiadomo,czychciałasięobejrzeć.
Mówiłotymtylkojedenświadektejsceny,stojącywogrodzie
mężczyzna.Możeusłyszaławtymmomencieskrzypotwieranych
drzwilubfurtkiogrodowej,alboteżskrzyphamulców
samochodowych.Możeteżbyłtojejodruchmachinalny,bywanieraz
tak,żeludzieoglądająsiędotyłuzbliżejnieokreślonychpowodów.
Takinawyk,poprostu.Tomogłosięjejprzydarzyćwtymmomencie.
Aleniepokazałacałejswejtwarzy,ajedyniezarysprofilu,itoprzez
bardzokrótkiczas,możnapowiedzieć,przezmoment.Człowiek,który
spostrzegłzarysjejprofilu,mówiłotymbezwiększego
zainteresowania.Wtejczęścimiastaniebyłaonaszczególnieznana.
Pozatymzdarzałosiędośćczęsto,przekraczałktośtomiejsce,które
uznaćmożnazapunktzawieszeniapomiędzymiastemagórami.Może
nawetzdarzyłosię,żepodniesionorzuconąwpośpiechuróżę.
Zdarzyłosięteż,żezwiędłąróżęrozprostowano,wygładzonopłatki
itrzymanowoburękach.Wkażdymrazietamwidzianoszaloną
Monikę,jakwmieścienazywano.Byłabardziejnachylona
kugóromniżkumiastu.Opuszczałamiasto.Mówiono,żenapewno
niewróci.Pocomiałabywracać.Jeżeliktośwraca,dziejesię
tozasprawąjakiejśważnejprzyczyny,ajeżelitakiejniema,wówczas
sięniewraca.
Zostaniezapomniana,podobniejakjejszaleństwo.
Światniezostałjejpodarowany,musiałagozdobyć.Teraz
porzuciławnimswojewspomnienia,niebyłjejjużbowiempotrzebny.
PośrodkumiastależałbiałykamieńzBożąStopką.Ówśladstopy
możnabyłowidziećzokienpiętrowychdomów,byłbowiemsrebrny.
Onalubiłastaćopartaotenkamieńplecamilubramionami
iprzyglądaćsięludziomlubkamieniom.Widaćteżstądbyłoratusz.
Mówiono,żeposzłaszukaćswojejmatki,podobnomatkajejprzedlaty
wpodobnysposóbopuściłamiasto.Różnicamiędzytymidwoma
kobietamibyłataka,żezamatkąktośszedł,aMonikastałanagranicy
miastasama.Ci,którzyznali,byliprzekonani,żeniemaona
nikomunicdopowiedzenia,ato,comówiła,mówiłanasiłę,
dostosowującsiędosytuacji.Starałasięwkażdymrazieniewypaść
zeswejroli.Twierdzono,żeczęstorobionawrażenieszklanejkuli.
Gdyjestsiębliskoniej,możnanawetdotknąćtegoszkła,alejest