Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
apotemsięgnąłpodpoduszkęiwyjąłwymiętoszonegomisia.Położył
sięprzynim.Poczułciepłydotykpluszowychłapekimiękkośćnoska.
Wielerazypróbowałjużpozbyćsiętegopieprzonegonawyku,ale
tenwciążbyłsilniejszy.Kiedyzapadałzmrok,dopadał
goniewytłumaczalnylęk.Starałsięgopokonać,alezaraztrafiał
nainny,jeszczegorszy,zatemniebyłowyjściaztejchytrejpułapki.
Pomyślałzżalemodawnychkumplachidotarłodoniego,żenigdy
sięjużniespotkają,żeznikligdzieś,jakbyzapadlisiępodziemię.
Zsetkibachorów,apotemchłopakówidziewczynzsamotniaka,
zktórymigrałwpiłkę,wąchałklej,obrabiałcudzepiwniceiodkrywał
urokimłodegociała,bawiącsięwlekarza,niezostałnikt.Ich
solidarność,przypieczętowanabijatykami,wyprawaminafrajerów
iimprezaminadziałkach,byłagównowarta,takjakhistoriajego
domu,którąwyskrobanoześcian,zabetonowano,zburzono,zanim
stałasięlegendą.Bojegosamotniak,wktórymmieszkałnajgorszy
elementwmieście,niepasowałdożadnejbajki.Tobyłwrzódnadupie
miasta,aon,Romeo,anaprawdęRemigiuszŁański,synWiesława
iHalinyzdomuTraczko,mieszkałodurodzeniawtympodchodzącym
ropąwrzodzie.Iniebyłwcaleromantycznymbohaterem.Tojakaś
walniętadziewczynazpodwórkaprzezwałagotakzłośliwie,aimię
bohateradramatuszekspirowskiegoprzylgnęłodoniegonastałe.
Owszem,byłprzystojny,niewypierałsiętego.Naturaobdarzyła
gofalującymiczarnymiwłosami,brązowymipołyskującymioczami,
śnieżnobiałymizębamiiśniadącerą,więcwyglądałjakprawdziwy
Grek,amożetrochęiCygan.Jegoojciecwręczpowątpiewał,czyaby
napewnoRemigiuszjestjegosynem.