Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żebyobjąć.Pozatymniezręczniemiztakimwylewem
uczućwobecnościMa.
Mówiłamim,żeFilipjestdziwny,naprawdę!Olka
łapiepowietrze,chwytamniezaramionaipotrząsamną.
Jestembezwładnajakpacynka.Oncościzrobił,tak?
Musiałcośzrobić!Hela…Towszystkodasięodkręcić.
Nicniezrobiłodpowiadamcicho.
Notomożecięzwyzywał?Sprowokował?pyta
Olka,ajatylkokręcęgłową.
Przepraszam…
Niewierzęwto!
Olkaodwracasięgwałtownieiszlochając,biegnie
dotoalety.Niewiem,wconieuwierzyła:wmoje
przeprosinyczywto,copowiedziałamoFilipie.
Wpokojuobok,któryjednocześniejestkuchniąisypialnią
Ma,rozbrzmiewaafrykańskamuzyka.Mamwrażenie,
żeścianyipodłoginaszegomałegomieszkaniatrzęsąsię
dorytmuwybijanegoprzezdjembe.Naglemuzyka
cichnie.
Hela!Helaaa!!!Tentonniewróżyniczego
dobrego.
Zniechęciązatrzymujęserialiwstajęzłóżka.
Niemożeszrazprzyjśćdomnie,jakczegoś
chcesz?pytam,stającwdrzwiachdopokojuzaneksem
kuchennym.
Nawetnamnieniespojrzy.Przekładatylkojakieś
rzeczynablacie.
Chciałamcięzapytać,czyzawijanienapoczętego