Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MATYLDA
Niewiem,dlaczegoHelatakuparciemilczynatemat
zdarzenia,alezaczynamnietoprzerażać.Iwcalenie
dlatego,żeuciekłasiędoprzemocy.Toznaczyztego
powodurównież.Początkowowogóleniemogłamwto
uwierzyć.Najpierwmyślałam,żezaszłapomyłka.Żenie
chodzioHelę.Tak,wiem,każdamatkatopowie:moja
córka,mójsynniezrobilibyczegośtakiego.Kiedyjednak
mojerodzonedzieckoprzyznałosiędoczynu,kolejnym
wytłumaczeniem,któregosięzłapałam,byłzwykły
przypadek.Chłopakprzechodziłobok,Helaniechcący
gopchnęła,aonspadłzeschodówisiępotłukł.
Niestetymojacórkazdementowałatakżetęwersję.Jak
równieżnastępną,wktórejtoFilipjąsprowokował.
Pobiciegowafekciebyłonajgorsząrzeczą,jakąbyłam
wstaniesobiewyobrazić(przynajmniejwtamtym
momencie),alewciążwytłumaczalną.Zrozumialną,jak
kiedyśmówiłasamaHela,gdydopierouczyłasięmówić
iprzekręcaławyrazy.Namarginesie:tosłowonaprawdę
powinnoistnieć,boniektórerzeczyisprawysąprzecież
zrozumialne,choćniekonieczniezrozumiałe.Całe
tozajściebyłojednakkompletnązagadką,gdyżmoja