Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powiedział,nalewającsobiekawyzekspresu.Widzę,
żenadczymśmyślisz.Nowasprawa?
Nie...dobrzebybyło.Niestetytosprawyosobiste...
alenic,czymmusiałbyśsięmartwićdodałaszybko,
widząc,żepodkomisarzsiędoniejprzysiada.Aco
dokuchni,toniejesttotosamopomieszczenie.
Co?Jakto?
Wchodzisiętymisamymidrzwiami,aleszefowa
kazałaprzenieśćwszystkieaktazpokojuobok
doarchiwum,skoroterazitakmamywszystko
wchmurze,irozwalićścianędzielącątepomieszczenia.
Noikserokopiarkazniknęła.
TakpowiedziałaSoniabezwiększegoentuzjazmu.
AGertiniemiałanicprzeciwkoprzesunięciuakt?
PaniGertruda,nazywanaprzezpracownikówwydziału
Gerti,oficjalniepełniłarolęasystentkibiura,
odpowiadającejzato,bywkserokopiarcezawszebył
papier,awekspresiekawa.Wrzeczywistościgrała
znacznieważniejsząrolę,którazmieniałasięwzależności
odjejstosunkówzaktualnymdyrektoremlubdyrektorką.
Tobyłjejpomysł.
Jej?
Tak.Jaskółazapytała,cobychciałazmienić
najbardziej,aonapowiedziała,żetemumiejscubrakuje
najważniejszegopomieszczenia,czyliprawdziwejkuchni.
OnateżwybierałafirankipowiedziałaSonia,wskazując
namateriałnaoknachręcznieobrobionykoronką.
Azdjęcia?naprawdęfajnepowiedziałLew,
patrzącnaparędziesiątwiszącychnaścianieoprawionych
zdjęćczłonkówzespołu.
Byłytamnietylkozdjęciafunkcjonariuszyobecnie
pracującychwwydziale,lecztakżetych,którzyzostali