Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
najejimponującymkoku,aniekiedypatrzyłazpodziwem,jak
finansistkazprędkościąświatłauderzapalcamiwklawiaturę
komputerową.
Jakiśczaspóźniejmiejscesiwowłosejkobietyzająłprzystojny
brunet.Jużpierwszegodniaprzestawiłswojebiurkotak,żebysiedzieć
przodemdoBeaty,którapracowałajakzwykleprzyswoim
stanowisku.Poczuławówczasnagleczyjeśspojrzenie.Uniosławzrok.
Młodymężczyznaprzyglądałsięjejzniekłamanymzachwytem.Gdy
ichoczysięspotkały,uśmiechnąłsięikiwnąłgłową.Odpowiedziała
delikatnymuśmiechemiwróciładopracy,choćsercewaliłojejjak
oszalałe,anapoliczkachpojawiłsięrumieniec.Późniejoboje
twierdzili,żejużwtymmomenciemielipewność,żeznaleźliswoją
drugąpołówkę.
JakieonmaniesamowiteoczymyślałaBeata,niewiedząc,
żeonwtymsamymmomenciezachwycasięzłotymirefleksamiwjej
włosach.
Potygodniumilczącegoflirtunaspojrzeniaiuśmiechydoradca
finansowyodważyłsięnakolejnykrok.Pewnegorankapodszedł
dościanywswoimbiurze,pomachałdoBeaty,agdyjużwtensposób
zwróciłnasiebiejejuwagę,wyciągnąłzzaplecówkartkę,naktórej
drukowanymiliteraminapisał:
Czyarchitektkirobiąsobieczasamiprzerwęnakawę?
Spodobałjejsięjegokaligraficznycharakterpismaito,żeużył
kobiecejformy,choćprawdabyłataka,żenawetgdybynapisał
architektprzezh,uznałabytozasłodkie.Wodpowiedziuniosłabrwi,
aonwskazałpomieszczenienakońcukorytarza,któreagencja
doradztwafinansowegozamieniławanekskuchenny,bypracownicy
mielidodyspozycjiekspresdokawyimikrofalówkę.Wyjąłzza
plecówkolejnąkartkę,tymrazemznapisem:
Zapraszam!
Ukłoniłsięniskoispojrzałnaniąwyczekująco.Kiwnęłagłową,
wzięłaswójkubekiwyszłanakorytarz,starającsięuspokoićcoraz
szybciejbijąceserceiniedaćposobiepoznać,jakdużeemocjebudzi
wniejperspektywapoznaniagobliżej.Dotejporywielokrotnie
przeżywałachwilętylkowwyobraźni.
JestemWitekpowiedział,ściskającjejrękę.Miałniski,
seksownygłosimiły,trochęnieśmiałyuśmiech,cowpołączeniu
zmocnąliniąszczękiiwysportowanąsylwetkąstanowiłomieszankę