Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaspokojonygłóduzupełniliśmyandrutami.Wszyscy
byliśmyzadowoleniiradośni.Norbertzeswoimkuzynem
graliwkarty,AxelrozprawiałpowęgierskuzJulią,aja
dziękowałamOpatrznościzaopiekę.Czasszybkopłynął,
apromcorazszybciejzbliżałsiędoportuwKarlskronie.
-Jeszczetylkodwiegodziny-zauważyłaJulia.Pla-
nowyrejsmiałtrwaćjedenaściegodzin,więcwszystkoby
sięzgadzało.Wsympatycznysposóbdokuczalimi,po-
kazującpulsująceserce.Wiedziałam,żerozmawialiśmy
oMichaleipaszporcie,alezupełnieniepamiętamtego,
żebymobnażałasięzeswoichuczuć.Czyżbytotakbyło
widać,żetęsknięzaMichałem?Ktośrzuciłsłowo:„mu-
zyka”
,później:„relaks”ijużpochwiliznaleźliśmysięwSali
widowiskowej,gdziegościzabawiałangielskizespółmu-
zyczny.Cosięzemnądzieje?-pomyślałam.
Nagleprzedemnąstanąłkucharz,jakbywyjęty
zreklamyKnorra.Wysoki,przystojnyfacetwkucharskiej
czapcecośmówiłoświeżychbułeczkachipieczywie.Jakza
węchempies,takijaposzłamzakucharzem.Obokniego
pojawilisięeleganckoubranipanowie,którzyoferowalido
sprzedażyświeżebagietkiiróżnegorodzajubułeczki.Po-
myślałam,żetodrogichleb,bozadwiemałebagietkiitrzy
bułeczkizapłaciłam5złotych.Nocóż,nieważne,jestem
głodna,atopieczywozaspokoimójgłód.Niebyłowtej
chwilinicważniejszegonaświecie.Właśniepromwpłynął
32