Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wogromnymskrócieopowiadałamomoichprzeżyciach
napromie,nieukrywająclęku,jakitowarzyszyłmipod-
czaspodróży.Przyglądałamsięmorzuicałemumajesta-
towiszklanejtafli,którąrazporazprzecinałdzióbpromu
zostawiajączarufąpienistykilwater.Tawodnaautostrada
byładlamniezjawiskiemnieporównywalniepięknym.
Wodblaskachsłonecznychpromieni,pozostawałazamną
przebytadroga.Opowiadałamotym,jakiemiałamspo-
tkaniezJulią.Michał,siedzączprzodu,obokkierowcy,od
czasudoczasuszukałdyskretniemojejdłoni,którąopierałam
ozagłóweksiedzenia.Czułam,jakkrewkrążyławnaszych
żyłach,jakdłoniestawałysięcorazbardziejwilgotne.Zrozu-
miałam,żezależyminaMichale,sytuacjazagubionegopasz-
portu,uświadomiłami,jakbardzo.Myślę,żedlanasobojga
byłatodobrapróba,najakąwystawiłnaslos.
Jechaliśmy,oglądająckrajobraz,razzjednej,razdru-
giejstronyjezdni.Szwecja.Cudownykrajtysiącajezior
icudownejzieleni.Takprzeczytałamwreklamowym
folderze,terazmiałamsięotymprzekonaćosobiście.
Jechaliśmyszpaleremzielonychdrzew,osadzonychna
słynnymszwedzkimgranicie,naskałachbazaltowych.
Wśródtejcudownej,soczystejzielenibłyszczałyjeziora
okolonedrzewami,naktórychsterczaływysepkizbrzo-
zamilubstrzelistymisosnami.Tenkrajobrazciągnąłsię
setkikilometrów.Uwierzycie?Setkikilometrówukojenia
35