Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jeszczewkraju,21.07.1998
Głębokoczułampodnieceniezwiązanezpodróżą.Wie-
działam,żetawyprawabędzieprzygodąmojegożycia.
Jeszczeprzezmomentpatrzyłamzasiebie,pochwili
zmoichoczuzniknąłznajomydom,uliczkaiskwer.Kiedy
wyjechaliśmyzBędzinabyłaosiemnastadwadzieścia.Tuż
podCzęstochowąrozpoczęłysiękłopoty.Nawysokości
drogowskazunaKoziegłowyzaczęłasiępalićlampkasy-
gnalizacyjna,wskazując,żenieładujeakumulator.Nocóż,
przygodawpodróży-pomyślałam.Szukającwarsztatu,po
drodzenatrafiliśmynastarsząkobietę,którachętniewska-
załadrogędoelektryka.Ajednakmamyszczęście-po-
myślałam,kiedymłodyczłowiekpodłączyłjakiśkabelek,
naprawiającusterkę.Pojechaliśmydalej.Byłamdziwnie
niespokojna,alenikomuotymniemówiłam.Czułam,że
toniebyłkoniec-mojeprzeczucieporazkolejnywżyciu
dawałomiwyraźnieznać,żecośjestniewporządku.Je-
chaliśmyautostradą,kiedyjakiśfacetzacząłtrąbićjakna-
jęty,pokazującnatyłpojazdu.Przyczepka-pomyśleliśmy
wszyscywtejsamejchwili.Tosięstałotaknagle,żenikt
nieczuł,kiedyzostaliśmybezopony,jadącnasamejfeldze.
Bożedrogi-myślałam-tomiałabyćwyprawamojego
życia,atunasamympoczątkutakiehece!
5